Na torze (140) | Na drodze (96) | W garażu (94) | Wydarzenia (66) | Poza autem (34) | Testy aut (20) | Karting (16) | Testy (14) |

Zimowy Roztopowy trening w Ułężu - 30 styczeń 2013

Honda Driveart Trening UłężZimowy trening w Ułężu okazał się być raczej wiosennym, roztopowym, na tyle wodnistym, że przed powrotem musiałem powykręcać skarpety. Warunki na torze były ciekawe, z okrążenie na okrążenie jechało mi się coraz szybciej, i gdybym tylko miał gumowce...

...to pojeździłbym sobie o wiele dłużej, też zrobił dużo zdjęć, zjadł więcej grillowanej kiełbasy. Niestety o gumowcach jako niezbędnym wyposażeniu młodego wyścigowca-rajdowca nie wiedziałem i dlatego swój udział zakończyłem po około 2 godzinach od pierwszego przemoczenia skarpet.

...na początek fajne nagranie z treningu...

Gdy dojechałem w połowie imprezy to warunki były takie jakie widać na nagraniach i zdjęciach, czyli już roztopiony, wodnisty śnieg, spoko głębokich kałuż. Po tym treningu zastanawiałem się czy matę wygłuszającą przyczepioną do spodu maski powinno się jakoś suszyć? czy wystarczy po prostu jechać a sama wyschnie od ciepła z silnika? ;)

Subaru Impreza WRX STI niebieska na Driveart Trening Ułęż

No, miejscami warunki były powodziowe, też mokry śnieg rozpychał nadkola, wciskał się wszędzie gdzie się dało, zarazem sporo było lodu, wyślizganego śniegu, przez który bardzo łatwo można było wpadać w poślizgi, wypadać z trasy, szczególnie, że chwilę wcześniej jechało się na zupełnie przyczepnym, czarnym, mokrym asfalcie.

Przytrafił mi się taki fajny poślizg, który też był dla mnie ciekawy z tego względu, że miałem w tym czasie pośrednie ustawienia systemów trakcji, które miałby m.in. zapobiegać takim przechyłom. Myślałem, że te znieczulenie nie będzie aż tak wielkie, że reakcja systemów będzie trochę szybsza, a tu okazało się, że bez problemu można takie fikołki wykręcić a działanie ESP wyczuwalne było dopiero w okolicy 9 sek. na nagraniu, czyli w zasadzie tylko nie pozwalało na obrócenie się o 360 stopni.

Generalnie było fajnie, mi najlepiej jeździ się właśnie na mokrej, równej, asfaltowej nawierzchni, z okrążenia na okrążenie coraz lepiej poznawałem trasę, głębsze kałuże, co większą chlapotę, czasy sam sobie mierzyłem i szło mi coraz lepiej. Gdyby tylko nie ta lodowate, przemoczone buty ;)

STI czuło się jak ryba w wodzie...

Subaru Impreza WRS STI czarna na Driveart Trening Ułęż

...Evo też niczego sobie...

Mitsubishi Lancer Evo na Driveart Trening Ułęż

...i Civic...

Honda Civic na Driveart Trening Ułęż

Przejechałem się jako pasażer z 14-letnim zawodnikiem w takiej oto KIA. No, takim autem czuje się, że się jedzie :-) parę razy myślałem, że wylecimy na zakręcie, ale tylko jeden raz wjechaliśmy w zaspę, ale tak, że dało się samemu wyjechać, więc się nie liczy...

Rajdowa KIA na Driveart Trening Ułęż

...szczególnie, że samodzielny wyjazd z zaspy był jednak rzadkością na tym treningu, prędkości było spore, więc jak ktoś już zwiedzał pobocze to tak konkretnie, zderzaki były w ruchu...

Subaru Impreza GT srebrna na Driveart Trening Ułęż

...i świetna zabawa dla innych zawodników, ja tam ostrożnie przy tych wszystkich wąskich, śnieżnych czy wyboistych odcinakach jeździłem, jednak wolę bardziej po równym, płaskim zasuwać ;)

Niektóre fragmenty były bardzo szybkie, maksymalnie do 160 km/h dociągałem, dało się jeszcze pewnie z 10 km/h więcej, ale później można było mięć pewne kłopoty z wyhamowaniem, co potwierdzały liczne ślady na poboczu, niektóre naprawdę robiły wrażenie ;]

Audi A4 quattro na Driveart Trening Ułęż

Generalnie było bardzo pozytywnie, szczególnie, że była to moja pierwsza szybka jazda po torze od kilku miesięcy. Na lubelskim torze skrzynia rzadko kiedy wrzuci 3. bieg, a jak już to te przyspieszanie trwa jeszcze ze 2 sek.

Przed imprezą napisałem...

Ma to być zwykły, typowy trening, czyli wg mojej definicji będą to "puste przebiegi po torze" ;) czyli bez napinania się o jak najlepszy czas okrążenia. Ja uwielbiam takie napinki i postanowiłem, że nie będę wyjeżdżał z Lublina (zatem nie dotyczy toru w Lublinie) na imprezy bez części rywalizacyjnej z pomiarem czasu. Ale co to by była za zasada jakby się jej kurczowo trzymać? ;) zatem do Ułęża się wybieram, bo blisko jest, poza tym ma tam być na torze najprawdziwszy śnieg na całej powierzchni toru, a nie tylko na poboczach tak jak na lodowym torze w Lublinie.

Trening rozpoczyna się o godzinie 9.00 i trwać ma do 19.00 (to bardzo długo). Koszt imprezy to 250 zł i jak domniemam płatne na miejscu. Listy rejestracyjnej też nie widzę, więc nie jest planowane przekroczenie limitu uczestników (środek tygodnia, poza tym 10 godzin jazdy, wszyscy i tak by się pomieścili). Organizatorem jest Driveart, czyli lubelska ekipa organizująca m.in. takie właśnie torowe pojeżdżawki.

Tor w Ułężu to tak naprawdę nieczynne lotnisko, pętla poprowadzona jest po pasach startowych i drogach dojazdowych, całość powinna mieć długość kilku kilometrów, z paroma szybkimi odcinkami. W Ułężu już jeździłem podczas typowego Track Day, czytaj: Track Day Ułęż - 10 listopad 2012.

Mapa toru Ułęż

* * *

Co do mojej zasady brania udziału tylko w imprezach z pomiarem czasu to wynika ona też z tego, że taki amatorski zawodnik jak ja nie jest w stanie wziąć udziału w każdej imprezie motorowej jaka jest dostępna pod ręką. Tak dużo jest ich po prostu organizowanych. Dalej, o czym już gdzieś tam pisałem, ja nie mam w zasadzie przed czym trenować w pełnym tego słowa znaczeniu ;) jestem niedzielnym zawodnikiem, ja całą imprezę chcę mieć zaliczoną jednego dnia. Fajny jest Tor Poznań Track Day, gdzie z rana jest szkolenie, po południu jazda po torze, w tle automatycznie mierzony jest czas przejazdu każdego z zawodników, i później jest tabelka z wynikami, którą niemal każdy ogląda i analizuje.

I co do Tor Poznań Track Day to zorganizowana była tam śnieżna impreza, niestety właśnie bez pomiaru czasu i przez to ją sobie darowałem. Patrząc na zdjęcia i czytające relacje impreza świetnie się udała (patrz profil na FB: Tor Poznań Track Day, zacząłem żałować, że jednak nie pojechałem, więc teraz do Ułęża muszę pojechać, aby nie żałować drugi raz w ciągu jednego tygodnia ;]

Komentarze (19) skocz na koniec

Krzycho, 2013-01-29, 01:24
Z ciekawości zapytam - ile miesięcznie wydajesz na te wszystkie treningi/pojeżdżawki/Rally Sprinty itp. po torach (koszty *wjazdu* + paliwo)? Bo czytając Twoje wpisy można domyślać się, że jesteś na większości tego typu eventów, więc sporo musisz na nie wydawać ;)

I jeszcze zapytam, czy nie szkoda Ci takiego (jak na Polskie realia) drogiego samochodu, żeby *poniewierać* go po torach? :) Patrząc po relacjach z podobnych imprez, to 90% uczestników (nie licząc tych profesjonalnych ze sponsoringiem) przyjeżdża owszem i Subaru STI, Mitsubishi EVO, a to Audi Quattro/S/RS, a to jakaś M3 się napatoczy, ale roczniki tych samochodów w większości przypadków są starsze niż 5 lat, najczęściej samochody ta mają >10 lat. Natomiast Twoje Audi jest swego rodzaju wyjątkiem w tej kwestii.
, 2013-01-29, 02:29
@Krzycho, najwięcej idzie na benzynę, choć i tak w zimie spalanie jest niskie (w niedzielę na torze w Lublinie wyjeździłem około 100 km, średnia mi wyszła 18 litrów, czyli niecałe 100 zł, wjazd na tor za 80 zł, czyli 180 zł ale jeszcze musiałem auto umyć aby dobrze na zdjęciach wyjść :] choć za bardzo trudne nie było ;) więc w sumie wyszło to te 200 zł... to był trening, dużo jeździłem, normalnie na takim treningu to robię połowę tego dystansu, czyli wychodzi ok. 150zł...

rally sprint to 50-70 zł za wjazd (jestem już członkiem AkCh, więc płacę 50, czy 40? zł), za benzynę tutaj niewiele wychodzi, bo robimy zwykle ok. 10 km po torze (jazdy pomiarowe), wyjdzie z 15 zł...

w styczniu, w sumie od tego Track Day w Ułężu z 10 listopada to poza Lublin nie wyjeżdżałem na żadne imprezy, więc żadnej kosztowniejszej imprezy nie zaliczyłem, to co jeździłem w styczniu to pewnie z 1000 zł wyszło... przy czym ten styczeń to był chyba mój najaktywniejszy miesiąc...

najkosztowniejsza impreza to Tor Poznań Track Day, bo jeden niecały cały bak w jedną stronę, drugi z powrotem (spalanie autostradowe to największa ściema, np. Lublin-Warszawa po krajówce spalam ze 7,5 litra, a jak tylko wjadę na A2 to od razu pokazuje 14 litrów ;) niecały bak na jazdę po torze, 500 zł wpisowe, do tego spanie (bo jadę dzień wcześniej), w sumie przynajmniej 1600 zł... z drugiej strony TPTD to świetna impreza, chętnie jadę przez pół kraju aby tam sobie pojeździć...

ja ciągle jestem zdania, że auta nie poniewieram :) hehe... no, taka aktywniejsza eksploatacja, ale bez przekraczania jakichś tam granic wytrzymałościowych ;) mam nadzieję, że nic tam się nie dzieje, z drugiej strony to widziałem przykłady prawdziwego poniewierania do których to nawet się nie zbliżę...

jakiegoś tam dzwona, kolizji, itd.. to się nie boję, pod tym kątem to bardzo ostrożnie jeżdżę (z zewnątrz tego nie widać, ale ja bardzo często sobie odpuszczam przelot przez jakiś zakręt szybciej niż bym chciał, właśnie z powodu ryzyka np. wjazdu w bandę z opon), jeżeli na zapoznaniu czuję, że mógłbym gdzieś się nie wyrobić, jest za ślisko, to jadę z pełną trakcją, do tej pory to tylko jeden rally sprint jechałem w całości ze wszystkimi wyłączonymi systemami... najbardziej boję się o zawieszenie, uważam aby po dziurach nie jeździć, ale czasami emocje sięgają zenitu ;) że pocinam po tych krzywych tarkach, poboczu, i dochodzi nowy koszt pt. opony ;)

na parkingu podczas TPTD to te A4 wygląda... łagodnie mówiąc... blado... tam są auta z plakatów i tapet na pulpicie ;) nówki, błyszczące, itd... ale jakby nie liczyć mając jedno auto jest taniej niż mając dwa auta, w tym jedno specjalnie na tor... teraz jakbym miał kupować drugie auto na tor to chciałbym aby było ono wyraźnie szybsze od A4, czyli albo Evo albo Sti, albo Clio ;) te wyraźnie szybsze nie będzie, ale podoba mi się...

...raczej Evo... a będąc amatorem i kupując drugie auto tylko na tor, które rocznie będzie robiło raptem kilka tysięcy km przebiegu, to raczej nie ma sensu kupować nowego, 5-10-15 letnie jak najbardziej wystarczy, i dlatego sporo takich widać na imprezach... ale i tak to jest koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych i później dalsze koszty utrzymania takiego auta ... to drogo... a te koszty można zestawić z kosztami serwisu A4 które wynikają z torowej jazdy i jakby nie liczyć jedno auto jest zawsze tańsze niż dwa :)

w Lublinie i w zasadzie na większości imprez większość przyjeżdża swoim drugim autem (w Poznaniu to też zwykle drugie auta), typowym na tor, czyli może jednak wcale to takie drogie nie jest? :) a przynajmniej tańsze niż jedno auto? ;)ale też jest zwykle kilka nowych, *zwykłych* aut... największą wadą A4 to na moje oko jest ogromna masa (1,6 tony), wiele osób kompletnie nie widzie sensu w targaniu tylu kilogramów po torze, na starcie dyskwalifikowane jest takie auto, nawet jakby im cała reszta pasowała...

najbardziej mi szkoda, że tor w Lublinie jest zamykany, gdyby miał działać jeszcze kilka lat to bym kupił sobie jakieś drugie, małe auto np. te Clio, bo nasz tor jest kręty, i poza zimą takie auta lepiej się sprawują niż 1,6 tony quattro ;) cały czas myślę nad tym wszystkim i nic nie wymyśliłem...
naLeśnik, 2013-01-30, 19:12
Spalaczbenzyny jeździ bardzo delikatnie więc auto nie dostaje bardziej w kość niż po przejeździe po Łęczyńskiej po zimie ;-)
Krzycho, 2013-01-30, 21:12
@SpalaczBenzyny
Czyli na samo jeżdżenie po torach możesz w miesiącu wydać ok.1 tyś zł? Trochę to dużo, zakładając, że to Twoje hobby(?). Ludzie, którzy przyjeżdżają na takie TD swoimi drugimi samochodami, które kosztują od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy (jak Porsche, GT-Ry, wszelkiej maści M3/RSy/AMG) też mają drogie hobby :)
Widać tu pewnego rodzaju dysproporcję, jak jedni łapią się za głowę widząc ceny benzyny i wyjeżdżając w pół miesiąca tyle co inni w jeden dzień (pamiętne 6zł/litr, które ma ponoć wrócić), a inni mogą sobie pozwolić na samochód którym mogą upalać, a w dodatku nie jest to czasami ich jedyny. Można tylko pozazdrościć :)
Powiedz jeszcze, dlaczego kupiłeś sobie 1,6 tonową limuzynę skoro mogłeś np. wydać mniej na samochód o podobnym komforcie jazdy i osiągach, ale starszy, a resztę przeznaczyć na samochód, którego nie bał byś się katować na torze? Choćby Imprezę GC, jakieś BMW E36, czy Mazdę MX-5?
, 2013-01-30, 22:37
@Krzycho, myślę, że jestem poniżej średniej pod względem kosztów tego hobby :) takie Evo czy Sti to czy stoi czy jeździe to ze 40 litrów spala :) ja np. nie mam żadnych modyfikacji auta, które aby z auta mającego ponad 200 KM i 4x4 (nie chodzi i A4, ale ogólnie) wyciągnąć jeszcze więcej to trzeba wydać przynajmniej kilka tysięcy, a najlepiej to mieć nieograniczony budżet bo jedno pociąga drugie...

jak się da ograniczam zużycie opon, na szczęście już mi *same* nie znikają w oczach, mogę trochę kontrolować ubytek bieżnika... teraz jedynie w zimie, gdy jest ślisko, zużycie opon jest zerowe, i przede wszystkim auta 4x4 *rzondzą* oraz duża masa auta nie przeszkadza tak bardzo to sporo sobie jeżdżę...

ale można sobie przyjąć roczny budżet na 10-15 tys. zł, i z jednej strony to dużo, z drugiej jest 100 innych kosztowniejszych hobby... pewnie średnio-zaawansowani rowerzyści wydają więcej na swoje rowery ;) nie mówiąc już o jakichś tam egipskich nurkach czy innych zapalonych narciarzach, którzy muszą jechać za granicę aby móc się dobrze rozpędzić...

ale jaki inny o podobnym komforcie jazdy i osiągach? ja wybierałem między A4 i BMW 3er, którego wtedy nie było, bo dopiero teraz jest i nazywa się 328i xDrive... poza tym wtedy nie wiedziałem czy będę tle jeździł po torach, zamysł był taki aby mieć żwawe auto do jazdy codziennej z opcją wypadu na tor... teraz wiem więcej, mógłbym jakoś świadomie wybrać drugie auto na tor, ale dalej nie wiem co z tym fantem zrobić...

nie ma też co na siłę tworzyć zasad, że na tor to trzeba mieć drugie auto, trzeba je katować, dusić ile fabryka dała, a można okazyjnie i zwykłym drogowcem sobie jeździć, nie trzeba bić rekordów... na takim TPTD to z 60 uczestników jest pewnie 10-15 zawodników co się bardzo angażują i kojarzą nawzajem, reszta przyjeżdża sobie spokojnie pojeździć, chyba co edycję większość uczestników jest pierwszy raz, zwykle w ogóle pierwszy raz na jakimkolwiek torze...
mrrr, 2013-01-30, 22:42
@Krzycho: Spalacz nie boi sie katować ałdi na torze, wierz mi, jeździłem i za nim, i przed nim, i obok niego, i nie ma że opona, słupek, krawężnik, pobocze, drzewa, czy metalowa banda - Spalacz ciśnie i nie odpuszcza. Jezd hardkorę! ;)
, 2013-01-30, 23:09
Najpierw muszę 20 razy obok tej opony, słupka, krawężnika, pobocza przejechać, wprowadzić wszystkie dane do komputera pokładowego, temperaturę, ciśnienie powietrza, masę auta i swoją, itd.. jak już wszystko wpiszę to wtedy tylko gaz w podłogę i jedzie sam :)

tylko raz się pomyliłem, nie uwzględniłem masy dolewki oleju, wtedy auto pojechało o 3 cm za wąsko, musnąłem oponę, ta podskoczyła i wleciała na tor... pech chciał, że akurat @mrr jechał za mną ;]

a @mrr to jeździ w stylu *dla przyjemności... liczy się tylko dobra zabawa*... tylko dlaczego jakoś nie mogę go doścignąć w tych krętych zakręcikach, między pachołkami, bandami, oponami?
Krzycho, 2013-01-31, 00:13
@SpalaczBenzyny
*ale jaki inny o podobnym komforcie jazdy i osiągach?* Lexus IS np. Rozumiem, że mówisz o nowych z salonu, czy takich kilku letnich? Bo choćby zamiast A4 mógłbyś brać starsze S4 lub RS4, C klasę w AMG. Natomiast jeśli koniecznie 4x4, to np. Subaru Legacy, albo Outbacka na nasze drogi, Volvo S60.

P.S. Mówiąc o Clio na tor, masz na myśli Clio RS?
, 2013-01-31, 00:53
@Krzycho, tak, chodzi mi o nowe auta... S4 czy RS4 to mikro rynek aut używanych, nie da się tak od ręku kupić takiego auta w dobrym stanie, poza tym w jakim by nie było to serwis takich aut jest drogi, nie mówiąc już o samym spalaniu w codziennej jeździe... poza tym czym miałoby się różnic te A4 od S4 czy RS4 pod kątem sensu jazdy po torze? są to auta znacznie droższe, bardziej *wypasione*, większy strach przed dzwonem, każda usterka to większe koszty...

Audi S czy RS zawsze ma quattro... Legacy czy Outback mają sporo gorsze osiągi, nie mają szybkiej skrzyni automatycznej, tylko napęd jako stały na wszystkie koła za nimi przemawia...

raczej nie ma sensu taki rozdział bo wybierając A4 miałem właśnie na myśli jazdę codzienną i okazyjnie tor, i gdybym kupił Legacy z 4x4 i mocniejszym silnikiem benzynowym to nie wiem po co by mi było drugie auto na tor jak to właśnie te Legacy mogłoby się nadawać na okazyjną jazdę... w moim mniemaniu te A4 to najlepsza opcja jaka była do wyboru...

ps. nie, chodzi o Clio Sport, nie RS...

teraz sobie pomyślałem, gdybym nie miał żadnego auta i chciał mieć dwa, jedno na tor to jako codzienne woziło kupiłbym A4 FWD 1.8 TFSI 170KM albo BMW 3er o podobnych osiągach i mocy... i do tego jakieś używane auto na tor, nie wiem co, ale np. te Clio albo Imprezę (nie STI)... raz na rok bym tym A4 czy 3er pojawił się na torze, a raz na tydzień męczył te Clio czy Imprezę...


ps2. gadamy i gadamy o tym tytułowym treningu w Ułężu... działo się.. hoho... ;)
Waldek, 2013-02-02, 19:50
Wzorem JBB tablice pozakrywane :)
2p, 2013-02-02, 22:22
Esp on , asr off ???
, 2013-02-02, 22:39
@2p, tak, wyłączone ASR (kręcenie kołami w miejscu) a pozostawione ESP (jako utrzymanie linii jazdy) przy czym te ESP jest wtedy bardzo *znieczulone*, co z resztą widać... zaczęło działać dopiero w okolicy 8-9 sek., czyli przy drugim wychyleniu, czyli jak już leżałoby się na dachu w rowie :)
Krzycho, 2013-02-03, 01:19
@SpalaczBenzyny
Masz jakiekolwiek informacje odnośnie podobnego obiektu co Tor przy ul.Zemborzyckiej, który będzie w okolicy Lublina, na którym będzie można trenować oprócz Ułęzia? Bo od Marca br. nasz tor zostanie zamknięty :( Coś czytałem, że w Świdniku mają coś organizować, ale nie wiem czy to aby nie plotki.
, 2013-02-03, 01:31
@Krzycho, chyba najnowszy news jest taki, że najprawdopodobniej po torze będziemy jeździli do końca roku...

o Świdniku nic nie wiem... jakiś parkingowy/placowy tor jest budowany przez szkołę nauki jazdy dla ciężarówek? i tam ponoć będzie można pachołki rozstawić i pokręcić się...

generalnie lipa będzie z miejscem do jazdy po zamknięciu toru, w Biłgoraju jest jeszcze, ale to dalej niż do Ułęża, ale taniej za wjazd...
c5tourer, 2013-02-03, 12:15
Spalacz, a czym się różni Clio Sport od RS?
mrrr, 2013-02-03, 12:26
Nie ma czegoś takiego jak Clio Sport. Koniec kropka pl.
, 2013-02-03, 16:20
Tak jak @mrr napisał, nie ma Clio Sport ale chodzi o wersję *mniej sportową* niż RS a *bardziej sportową* niż zwykłe Clio :)
mrrr, 2013-02-03, 18:57
Ale takiego czegoś nie ma. Było w pierwszej generacji, jako 1.8 RSI i 1.8 16v. Potem już nie ma wyboru, albo 2.0 16v (z silnikiem F4R), albo cywil, w którym zero sportu. Wybór jest co do rocznika/modelu, a w ramach rocznika między pełnym wypasem, biednym Cup i kilkoma wersjami specjalnymi.

Te sportowe 2.0 wychodziły z manufaktury Renault Sport w Dieppe. W różnej specyfikacji, w zależności od rocznika, wersji i rynku na który trafiały. Ale w 2. generacji ogólnie wszystkie mają ok. 160 KM i masę poniżej 1100 kg, a w 3. generacji ok. 190 KM i masę poniżej 1300 kg.
, 2013-02-03, 19:02
@mrrr, no ja już wiem, że nie ma, bo mi o tym mówiłeś kiedyś ;)
ale kogo bym nie zapytał, czy słuchał jakiejś rozmowy to na hasło *Clio Sport* każdy wie o co chodzi, choć pewnie każdy co innego ma na myśli ;)

Napisz komentarz

Autor *

Strona

Komentarz *