Na torze (140) | Na drodze (96) | W garażu (94) | Wydarzenia (66) | Poza autem (34) | Testy aut (20) | Karting (16) | Testy (14) |

Żenady autostradowe

Jazda po autostradzie A4

Ostatnio obiegły internety przynajmniej dwa nagrania podczas oglądania których poziom zażenowania wzrósł u mnie do sufitu.

Chodzi oczywiście o nagrania...

oraz

Myślę, że takie i podobne sytuacja wynikają po prostu z tego, że na autostradach mamy wypaczone pojmowanie manewru wyprzedzania. Nie wiedzieć czemu wielu kierowców, szczególnie tych w szybszych autach, traktuje pasy ruchu jakby dwie niezależne od siebie drogi. Z resztą ci w wolniejszych autach też tak samo to widzą tylko nie mają na tyle szybkiego auta aby "nie musieć zjeżdżać na prawy pas". Takim kierowcom nijak nie da się wytłumaczyć, że lewy pas służy do wyprzedzania i powinni na nim znajdować się tylko w momencie gdy właśnie kogoś wyprzedzają. Nie ma tutaj miejsca na żadne inne interpretacje a mimo to kierowcy w szybkich autach jeżdżących cały czas lewym pasem potrafią wymyślić wiele powodów dla których trzymają się lewego pasa jak rzep psiego ogona.

Jednym z najgłupszych argumentów jaki można usłyszeć to taki, że ciągła zmiana pasa jest niebezpieczna i wprowadza jedynie zamieszanie na drodze. No, ludzie! jeżeli łagodny, kilkustopniowy obrót kierownicy jest niebezpieczny to znaczy tylko jedno, że jedzie się o wiele za szybko niż pozawalają na to warunki i samochód. Najwyraźniej to widać gdy spadnie deszcz bo wtedy formują się procesje na lewym pasie bo zjazd na prawy może doprowadzić do poślizgu.

Myślę, że właśnie u podstaw agresywnych zachowań na autostradach w dużej mierze leży to, że wielu szybkich kierowców jeździ szybciej niż pozwala im na to ich auto choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest wszystko w porządku. No bo czy 170 km/h to aż taka duża prędkości dla np. 150-konnego diesla z dużo-biegowym automatem który przy tej prędkości ma ledwo 3 tys. obrotów? jedzie się równo po gładkiej jezdni, jak w limuzynie, każdy to powie kto przejedzie się tym autem. Z resztą w Niemczech nie ma ograniczeń prędkości i takimi autami jeżdżą ponad 200 km/h, prawie z prędkością maksymalną. I wszystko jest fajnie do momentu gdy trzeba z nacisnąć hamulec albo zmienić pas ruchu. I nagle staje się to niesamowitym problemem bo raz, że hamulce nie są tak wspaniałe jakby mogło się wydawać, dwa, że ponowne uzyskanie dużej prędkości wcale nie przychodzi tak gładko. Kierowca ma to w swojej świadomości więc broni się przed tym hamulcem jak tylko może. I traktuje na drodze jak wroga każdego kto zmusi go do hamowania.

Mam znajomego co kupił sobie nowy samochód z V8 i jeździ nim grubo ponad 200 km/h co chwile hamując bo ktoś mu wjeżdża na lewy pas. I jara się tym jakie to ma wspaniale hamulce bo bez żadnego problemu może zwolnić. A później znowu przyspieszyć z rykiem silnika. I nigdy mu nie przyszło do głowy aby ostentacyjnie mrugać, trąbić czy "dawać nauczki" innym kierowcom który nie wypatrzyli w lusterku, że on leci właśnie 250 km/h. No, może nie jest to zbyt dobry przykład bo jemu na dobrą sprawę właśnie o to chodzi aby co chwile hamować i przyspieszać. Ale mimo to, że tym najszybszym autom najbardziej dają we znaki powolni kierowcy ładujący się przed maskę to z ich strony nie spotkacie się z agresywnym tłumaczeniem kto miał pierwszeństwo i kto powinien dokładniej patrzeć w lusterka. Po prostu oni wciskają ten hamulec, później gaz, i tyle ich było widać.

Inaczej jest z kierowcami przeciętnych aut dla których wielkim problemem jest zwolnić już nawet ze 170 km/h do 140, nie mówiąc do 90 gdy wyprzedzają się dwie ciężarówki. Nie chodzi tutaj o żadne awaryjne stawanie na hamulcu ale po prostu zwykłe hamowanie kiedy to z daleka widać, że samym oporem powietrza się nie wyhamuje. Często nawet i samo zdjęcie nogi z gazu jest problemem bo przecież będzie trzeba znowu rozpędzać się.

Wracam do tego wypaczonego pojmowania wyprzedzania wspominanego na początku. Otóż, traktowanie lewego pasa jako pasa do stałej szybkiej jazdy jak i zbyt długie pozostawanie na tym lewym pasie podczas wyprzedzania kilku aut jadących w dużych odstępach prowadzi właśnie do tego, że nawzajem zajeżdżamy sobie drogę i prowokujemy niebezpieczne zachowania.

Ci którzy jeżdżą poniżej limitów to zapewne się z tym zgodzą, ci którzy jeżdżą o wiele szybciej niech przejadą się kilkadziesiąt kilometrów po naszej autostradzie ze 120 km/h na liczniku. Zobaczą wtedy, że chcąc jechać płynnie więc co chwile wyprzedzać ciężarówki muszą ślęczeć na lusterku i oceniać czy ten zbliżający się kierowca na lewym pasie to właśnie jedzie 250 km/h i trzeba mu ustąpić, czy może 170 km/h i powinno się zdążyć z wyprzedzaniem czy może też jedzie 120 km/h tylko jedzie lewym pasem bo tak lubi.

Zobaczcie jakby było łatwo, prosto i przyjemnie gdybyśmy jeździli tak jak zapisano to w kodeksie drogowym. Prawy pas do jazdy, lewy pas do wyprzedzania. Jedziesz 100, 150 czy 200 km/h i zbliżasz się do wolniejszego auta i wtedy tylko raz patrzysz w lusterko. Jak ktoś jest na lewym pasie to musisz mu ustąpić bo on właśnie w tym momencie jest w trakcie wyprzedzania, nawet jak jest daleko bo świadczy to o tym, że jedzie bardzo szybko. Jak nikogo nie ma to śmiało możesz wyprzedzać bo nikt bez powodu nie trzyma się lewego pasa. I tyle. Sytuacja zero-jedynkowa.

Dzisiaj to nie wiadomo czy ten kto jest na lewym pasie to wyprzedza czy tylko sobie jedzie. Jak jest na lewym to w w sumie trzeba mu ustąpić bo ma pierwszeństwo. Z drugiej strony jak nie jedzie zbyt szybko to jest szans aby zdążyć. No i wystarczy, że ktoś tam coś źle oceni, nie zredukuje biegu, przeliczy się w możliwościach auta i ma na zderzaku barana co mu mruga długimi i trąbi bo on ma pierwszeństwo!

Autostrady to najbezpieczniejsze drogi nie dlatego, że jeżdżą po nich najbezpieczniejsi kierowcy tylko dlatego, że od fizycznej strony trudniej na nich o wypadek. Przecież ci sami kiepscy kierowcy po nich jeżdżą co po najniebezpieczniejszych drogach.

Porównajcie jeszcze wyprzedzanie na zwykłej drodze do tego na autostradzie. Czy kiedykolwiek widzieliście aby ktoś zabierał się do wyprzedzania wolniejszego auta już na kilkaset metrów wcześniej? Nawet gdy po sam horyzont widać, że przeciwny pas jest pusty to jakoś każdy potrafi zjechać na lewy pas dopiero przed samym wyprzedzanym autem. I szybko wraca na prawy. A na autostradzie to potrafi ciągnąć pół kilometra po lewym bo przecież widać już kolejną ciężarówkę. Dalej, szybsi kierowcy potrafią przepuszczać wolniejszych którzy ślamazarnie zabierają się za wyprzedzanie ciężarówek. Praktycznie nie zdarzą się mruganie długimi i ponaglające trąbienie. Każdy jakoś wie, że ten z przodu robi co może i wystarczy tylko chwilę poczekać aż skończy. Jeżeli ktoś patrzy w lusterka (bo tutaj patologią jest to, że często kierowcy w ogóle nie patrzą) to nie ma możliwości aby przypadkowo komuś zajechać drogę czy źle ocenić jego prędkość. Nie ma takiej możliwości bo nikt nie jeździe lewym pasem bez powodu, nikt nie jeździ nim bo lubi, bo mu wygodniej, a tylko wtedy gdy faktycznie wyprzedza. Widać kogoś na lewym to znaczy, że nas wyprzedza, trzeba go przepuścić, kropka.

Co do nagrań to chyba dla wszystkich oczywiste, że kierowca BMW zachował się jak klasyczny burak mrugając długimi, później jak niepojęty debil hamując do zera. Na drugim nagraniu nagrywający ma chyba jakieś ubytki w intelekcie, skoro nie skojarzył faktu włączonego kierunkowskazu i zbliżania się do wolniejszego auta przez kierowcę z przyczepką. Chyba nawet ameba z nibynóżkami bez mózgu zorientowałaby się, że zaraz zajedzie mu drogę więc wystarczyło po prostu nacisnąć hamulec. Oczywiście o ile ten hamulec był sprawny bo zachwianie podczas hamowania sugeruje, że jednak mogło coś być z nim nie tak. Chyba tutaj jest pies pogrzebany, za szybko jazda jak na auto i jego stan więc wielki wysiłek i niebezpieczeństwo gdy trzeba wcisnąć ten hamulec.

Jestem pewny, że gdyby zapytać tego poszkodowanego w kolizji z przyczepką czy dało się uniknąć tej sytuacji to odpowiedziałby, że z całą pewnością dało się ale przecież to on miał pierwszeństwo. I to jest najbardziej w tym wszystkim żenujące.

Komentarze (56) skocz na koniec

Zulik, 2015-01-04, 19:02
Czemu to zawsze musi być BMW?
Karol, 2015-01-04, 19:31
Przyznaję, że mam ciężką nogę i na drodze dwupasmowej rzadko pojawiam się na prawym pasie.
Drogi Spalaczu, gdyby wszystkie Twoje propozycje można było zastosować na drodze, byłoby świetnie. Jednak często nadmierny ruch nie pozwala na tak *przepisową jazdę z nieprzepisowymi prędkościami*. Jadąc z prędkościami 150 +, zmiana co chwilę pasa po zakończeniu wyprzedzania nie byłaby komfortowa, ponieważ za chwilę rozpoczyna się kolejne ;)
Nie widzę nic złego w trzymaniu się lewego pasa, gdy jedzie się dużo szybciej od pozostałych. Natomiast zawsze jestem czujny i nawet gdy jadę 180 km/h i więcej wciąż obserwuję tylne lusterko, aby ustąpić szybszemu.
Mowad, 2015-01-04, 19:38
Ale na tym nagraniu z przyczepka to obaj kierowcy to debile, ten z kamera bo nie kuma ze mu gosc wyjedzie i potem mruga z oburzeniem, a ten z przyczepka bo jak juz sie wpierdzieli (swoja droga tez mogl puscic skoro widzial jak szybko sie zbliza ten z tylu) to potem daje po hamulcach i dlatego przyczepka dostala strzala.
Karol, 2015-01-04, 19:41
Jeszcze nie koniec ;)
Najczęściej aktualnie zasiadam za kierownicą Mondeo mk4 140 KM i Aurisa 180 KM. Typowe Dieselki, które nie porywają osiągami, ale pozwalają być bardzo szybkim na trasie. I tutaj przyznam rację, że gdy ktoś zajedzie drogę i wytracę prędkość, jestem zdenerwowany, że będę musiał znów przyśpieszać, ponieważ z poziomu 100-120 km/h rozpędzanie 2l silnikiem nie jest już takie sprawne.
W mocniejszych autach to nie sprawia mi żadnego problemu. Ostatnio czułem to na przykładzie BMW X3 2.8, w nim 255 KM. Taka moc jest już wystarczająca, aby naprawdę sprawnie podnosić się ze 100-120 km/h do wyższych prękości i nie czuć *presji* z tyłu ;)
Natomiast, gdy zdarzy mi się wyjechać na dwupasmówkę Partnerem o mocy 90 KM, wtedy wyprzedzam tylko gdy mam pewność, że ci z lewego pasa są wystarczająco daleko. Jadąc szybszym autem czuję złość, gdy ktoś wyjeżdża przed maskę, dlatego jadąc wolnym nie chcę, aby ktoś poczuł się tak samo ;)
Qba, 2015-01-04, 20:33
Zacznijmy, że Polacy uwielbiają lewy pas. Gdziekolwiek by to nie było - autostrada czy dwujezdniowa w mieście.
Ostatni przykład - centrum Łodzi, prawy pas - jeden samochód. Lewy - 7!
Więc skoro w mieście się dzieją takie rzeczy, to co dopiero na autostradzie.
Myślę, że gdyby było po 3 pasy byłoby znacznie łatwiej...
, 2015-01-04, 20:45
@Karol, z tym lusterkiem to też taka sprawa, że ja osobiście chyba jeszcze nie trafiłem na nikogo kto by tak jechał na stałe lewym i mi w tempo zjechał na prawy pas, niemal zawszę muszę już normalnie hamować aby utrzymać dystans... w sumie to wyprzedzam prawym i jestem pewny, że większość kierowców jakich wyprzedzam są tym mocno zaskoczeni, że wziąłem się *znikąd*...

jeżeli jesteś pewny, że robisz to w tempo to trudno uznać, że to szybszym kierowcom przeszkadza ale wg mnie należałoby zapytać tych co przepuściłeś czy nie musieli już hamować... jak jadą o wiele szybciej to ujmować gaz albo i hamować mogą na kilkaset metrów wcześniej...

jest też kwestia widoczności, jak się jedzie bardzo szybko to najlepszym widokiem jest pusta droga pod sam horyzont, a jeżeli Ty jedziesz lewym pasem to co prawda Ciebie widać ale czasami nie widać co jest przed tobą, wtedy trzeba i tak planować hamowanie na wszelki wypadek... mi osobiście o wiele lepiej jedzie gdzie lewy pas jest pusty albo zajmowany tylko na chwilę... i nie mówię tutaj o tutaj o mojej jeździe lewym pasem...

oczywiście tutaj tez można uznać, że jeżeli komuś brakuje widoczności na autostradzie to za szybko jedzie i niech zwolni :)

to co jest złego to opisałem w tekście, przez taką jazdę inni, mniej ogarnięci kierowcy lub w wolniejszych autach popełniają błędy i ładują się przed maskę bo nie są w stanie ocenić czy zdążą, a często po prostu stają okoniem i wjeżdżają przed maskę z myślą *jak się nie wcisnę to do samego Poznania będę się wlókł za tym TIRem*... a ci bardziej ostrożni to wloką się za tym TIRem bo boją się, że zajadą drogę choć trzy razy by zdążyli wyprzedzić... no, niby to ich wszystkich wina, jak nie umieją jeździć to niech nie jeżdżą albo kupią sobie mocniejsze auto ale chyba nie o to chodzi...
Arek, 2015-01-04, 21:31
Bardzo dobrze napisałeś- dużo ludzi jeździ lewym pasem przez długi dystans i trzeba się wpatrywać w lusterko przez jakiś czas, żeby ocenić czy rzeczywiście idzie ogniem i zaraz będzie nas wyprzedzał czy jedzie zbliżoną prędkością i spokojnie można zacząć wyprzedzać samemu. Co do zajechań drogi to powiem, że na autostradzie nie przypominam sobie jakiejś ekstremalnej sytuacji- chyba dlatego, że jak są 2 pasy w jednym kierunku to ludzie chętniej patrzą w lusterka zanim zjadą na lewy pas. Jednak na zwykłej krajówce, gdzie mamy po 1 pasie w każdą stronę bardzo często byłem spychany na pobocze, bo ktoś nie popatrzył w lusterko ani nie sygnalizował wcześniej swojego zamiaru. Rozumiem, że nie każdy ma dynamiczne auto, nie każdy wie jak dynamicznie wyprzedzić, ale na litość boską kierunkowskazów każdy umie używać. Ja jeśli jadę pierwszy za wolniejszym pojazdem to lewy kierunkowskaz mam włączony dużo wcześniej, żeby ludzie jadący za mną wiedzieli, że też będę wyprzedzał. Jednak z tego co widzę jest to rzadkość, nie dość, że ludzie zabierają się za wyprzedzanie jak pies do jeża to nie patrzą w lusterka i kierunkowskaz włączają dopiero jak zmieniają pas...
qwerty, 2015-01-05, 11:55
Nieco od czapy... Jak wyglądaja oznaczenia na klapie B8? TFSI = 2.0? 1.8T = 1.8? Czy może to wersja 1.8 z USA / przedlift, bo teraz na Europę kleją po prostu TFSI?
qwerty, 2015-01-05, 11:57
jak nie umieją jeździć to niech nie jeżdżą albo kupią sobie mocniejsze auto ale chyba nie o to chodzi... - a jak mają potrafić, skoro nikt tego nie uczy? Kurs to farsa. Taka prawda.
, 2015-01-05, 12:34
@qwerty, generalnie jak jest 1.8T i 2.0T to niemal pewne, że auto z USA... jeszcze nie widziałem z USA aby było TFSI... ale obiło mi się o oczy 2.0T które było europejskie z pochodzenia choć niemal zawsze jest TFSI...

przy czym naklejki jak naklejki, łatwo odkleić i przykleić co się chce, szczególnie po dzwonie jest okazja aby nad nimi się zastanowić...

oznaczenia są dwa, pełne, brak oznaczenia tylko pojemności, brak oznaczenia pojemności i silnika - przy czym tutaj raczej tylko dotyczy do diesli bo są oznaczenia typu 3.0 TDI albo samo TDI... a nie widziałem aby było 2.0 TFSI a jedynie samo TFSI

nie wiem czy 2.0T a TFSI to tylko zmiana plakietki czy też są jakieś różnice od strony technicznej, że jednemu silnikowi tak się klei, innemu inaczej... oczywiście silnik z poprzedniej generacji 2.0 Turbo FSI to nie to samo co 2.0 TFSI z bieżącej... w sumie jest też wersja po lifcie B8.5 która też już ma swoje zmiany...

wszystkich silników benzynowych R4 w B8 jest w sumie 4 sztuki (plus to co po lifcie), dwie wersje 1.8 i dwie wersje 2.0... teoretycznie na klapie może być: 1.8T albo 2.0T albo TFSI bez pojemności...
Marcin, 2015-01-05, 14:31
Mając mocne auto można sobie na więcej pozwolić :)
Natomiast apeluję o nie wyprzedzanie na autostradzie z prawej strony, jak spotykam marudera na lewym co nie chce zjechać bo to ujma na honorze to jadę za nim i na spokojnie co 10 sek mrugam długimi utrzymując odpowiedni dystans gdyby mu przyszło na myśl gwałtownie hamować :)
A dlaczego nie wyprzedzam z prawej? Ano dlatego, że ktoś jechał lewym cały czas a prawy pusty to ja ogień prawym a koleś chyba postanowił na lewy zmienić bo we wstecznym lusterku zobaczył inne auto.
stonka, 2015-01-05, 18:02
Moim zdaniem problem leży w tym, że: Po 1. Wielu kierowców nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że za jazdę lewym pasem grozi mandat. Po 2. Mam wrażenie, że wielu kierowców jest przekonanych o tym, że prawy pas jest dla nauki jazdy, a lewy dla dobrych kierowców. Potem okupują ten lewy pas, bo przecież oni są dobrymi kierowcami (w ich opinii).
Jeżdżąc po polskich ekspresówkach czasami zdarza mi się, że jadąc cały czas prawym pasem wyprzedzam więcej aut niż zjeżdżając na lewy. Kiedyś waliłem lewym pasem za takim *okupantem* i mrugałem mu długimi, ale stwierdziłem, że szkoda nerwów. Teraz mam chyba tak jak Twój kolega z V8. Lubię sobie zwolnić, a potem przyp...lić ile fabryka dała.
Gdy widzę, że ktoś na stałe *przykleił* się do lewego pasa to wyprzedzam go prawym (o ile jest wolny). Czasami ciekawe są miny tych co myśleli, że są panami lewego pasa, najszybsi na trasie. Patrzą w lusterko, widzą moje niepozorne auto i myślą: *Po co mam Ci zjeżdżać? I tak masz wolniejsze auto!*. Aż tu nagle prawym pasem wyprzedza ich rodzinny (trochę mocniejszy niż zwykłe auta) van. :)
Niektórzy w złości zaciskają zęby i próbują przyspieszać, wtedy jest jeszcze śmieszniej, bo sami udowadniają sobie, że ich auto nadaje się jedynie do jazdy prawym pasem. :)
piwo, 2015-01-05, 20:36
Z jednej strony jadac maksymalna predkoscia nikt nie powienien mnie doganiac i chciec wyprzedzac. z drugiej strona adrenalina i chec bycia przed kims, bo zaraz moze sie okazac ze zwolni jest ogromna. tez zawsze chce byc przed kims. chec rywalizacji jest ogromna. to nie znaczy ze nie nalezy tepic takich zachowan. na uatostradzie jest 140 na szybkiego ruchu 120 i to predkosci maksymalne. jadac lewym pasem nikt nie ma prawa sie do mnie zblizyc chodzby o 1cm. koniec kropka.
ja zawsze zjezdzam na prawy. i bardzo czesto wyprzedzam prawym bo po prostu nie zmieniam pasa a wiekszosc aut jedzie srodkowym lub lewym.
a moja warszawska kierowniczka uczyli na kursie jazdy ze ma sie trzymac zawsze srodkowego pasa. wiekszosc warszawiakow tak jezdzi i smiem twierdzic ze faktycznie ich tak uczono a nie ze im sie tak podoba. ogolnie zawsze z nia walcze ale nie do wytepienia nawyk. srodkowy jest najbezpieczniejszy i koniec.
qwerty, 2015-01-05, 21:28
Dzięki. Wszystko dążyło do tego, że zastanawiałem się, czy z zewnątrz można rozpoznać 1.8T i 2.0T. Wychodzi na to, że nie. Z środka też pewnie nie, bo skala obrotomierza podobna ;)
Karol, 2015-01-06, 00:53
@Arek
*ale na litość boską kierunkowskazów każdy umie używać.*
W Warszawie coraz częściej widzę, że niestety nie ;)
Im dłużej mieszkam w stolicy, tym więcej widzę warszawiaczków nie używających kierunkowskazów podczas zmiany pasa, parkujących na 2 miejsca czy blokujących równolegle 2,3 pasy. Do pewnego momentu nie zwykłem używać klaksonu, ale teraz robię to bardzo często.
, 2015-01-06, 04:21
@qwerty, no właśnie na moje oko całkiem łatwo jest można rozpoznać (tj. z dużym prawdopodobieństwem) pochodzenia auta. Jeżeli większość przesłanek jakie niżej opiszę się zgadza to można uznać, że niemal pewne jest amerykańskie pochodzenie.

Poza tymi oznaczeniami na klapie i rejestracji (przed liftem też inny przedni zderzak) to auta z USA (zwykle... aby nie było):
- nie mają czujników parkowania z przodu czyli nie ma dziur w przednim zderzaku a mają za to kamerę cofania, w Europie to się nie zdarza, tj. kamera to full-wypas-bajer i jak ona jest to są i czujniki w komplecie z przodu i z tyłu,
- maja *amerykańskie* wzory felg czyli takie które nie były oferowane w Europie albo były oferowane w taki sposób, że *nie chciało* się ich kupić,
- z racji tego, że często aby nie powiedzieć, że niemal wszystkie są to auta powypadkowe to mają inne nieścisłości w nadwoziu, jak np. niepełny pakiet s-line, źle przyklejone emblematy, raz to widziałem dieslowski wygięty w dół wydech w 2.0 TFSI :) ale to oczywiście dotyczy wszystkich rozbitków a nie tylko z Ameryki,
- co do wnętrza to oczywiście obrotomierze są podmieniane ale auta z USA nie mają asystenta hamulca postojowego czyli przycisku (A) obok przycisku hamulca (P) a jest to jeden z najtańszych dodatków,
- Amerykanie lubują się w lakierowanym drewnie ala meblościanka z PRL u babci, zwykle do tego z jasną skórą, w Europie raczej rzadko ktoś wybiera takie wykończenie wnętrza... taki trochę naciągany argument ale na moje oko te auta z USA są bardziej *pstrokate* w środku a z Europy bardziej stonowane,
- potrafią kupić auto z drogim wyposażeniem (skóra, navi, itd..) ale kierownicę zostawiają najbardziej podstawową, też często mają *badziewny* czyli podstawowy wyświetlacz między zegarami - a wywalają kupę kasy na skórę, nawigację, kamery, itd... inaczej tam pakiety wyposażenia są robione, w Europie nie kupi się nawigacji bez tego lepszego wyświetlacza między zegarami (chyba, że ktoś się uprze i rozłoży pakiety na części pierwsze ale to się nie opłaca), albo jakieś inne takie konfiguracje *od czapy* patrząc po europejsku czy z europejskiego konfiguracja...
- albo często nawet jak auto nie ma nawigacji to ma cypelek-antenę na dachu... nie wiem z czym to związane, może inne radio i inne fale w USA wymagają też takiej anteny? nie wiem... czy to do telefonu? to w sumie pewnie błędny trop ale zwróciłem uwagę...
- zamiast dwusprzęgłowego s-tronic trafia się 8-biegowy tradycyjny automat (chyba ZF), a w Europie nie ma skrzyni 8-biegowej przy 2.0 TFSI i quattro... w ogóle nie ma w A4, przy FWD jest bezstopniowy multitronic... no ale tego z zewnątrz nie widać, drążek zmiany biegów jest identyczny...

o tak zaparkowane na ulicy czy po zdjęciach z ogłoszenia to myślę, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem rozpoznam czy auto jest z USA czy z Europy...

ps. przeniosę za chwile tą naszą dyskusję pod jakiś bardziej właściwy materiał niż jazda po autostradzie :)
K.O.C., 2015-01-06, 10:36
@piwo
ależ w niektórych przypadkach można jechać szybciej niż limit prędkości. Dla przykładu radiowóz podczas akcji pościgowej, karetka, itp. itd..
Podejście w stylu *jadę z max. dozwoloną prędkością więc nikt nie może mnie wyprzedzić więc mogę jechać lewym pasem* według mnie świadczy o braku umiejętności koegzystencji na drodze z innymi kierowcami.

Zgodnie z literą prawa, tak samo nie mam prawa Ciebie wyprzedzić gdy jedziesz z maksymalną dozwoloną prędkością jak ty nie masz prawa jechać lewym pasem bez konkretnego powodu (wyprzedzanie innego auta itp.).

Poza tym, ty jedziesz z licznikowymi 140km/h co praktycznie zawsze różni się od prędkości rzeczywistej. I praktycznie zawsze licznik zawyża...
Damian, 2015-01-06, 22:26
Wszystkie polskie autostrady to śmiech na sali ... 2 pasy.. za granicą minimum to 3. Jedziesz sobie lewym, to zaraz z prawego wjedzie Janusz z przyczepką.. brakuje typowo 3 pasa dla Januszy i tirów.
Kuba, 2015-01-06, 22:29
Nie wiem jak w WWA ale w KRK prawy skrajny pas (nie mylic z bus/taxi pasami) jest z reguly duzo szybszy niz wszystkie po lewej. Czasami dojezdzajac do swiatel sytuacja wyglada tak: lewy - 20 samochodow, srodkowy - 10 samochodow, prawy - 5 samochodow...
marszczak, 2015-01-07, 08:30
@Karol - bedac na wakacjach w Niemczech zaobserwowalem pewne zjawisko, ktore moze da Ci do myslenia... Trzypasmowa autostrada, prawy pas 90kmh, srodkowy 140kmh, lewy szybciej. W chwilach gdy prawe pasy byly puste wszyscy na nie zjezdzali, wlacznie do skrajnego prawego. Nawet jadacy 200kmh. Dlaczego?
PS. Rozmawialem na temat kultury jazdy z jednym z niemeickich kerowcow i on stwierdzil, ze rozumie jadacych lewym pasem - wg niego wynika to z faktu, iz pochodza z biednych krajow, gdzie czesto prawy pas jest uszkodzony, a kraju nie stac na naprawe drog w odpowiednim czasie. Kraj o ktorym rozmawialismy to Austria :)
W PL mamy autostrady w bardzo dobrym stanie, bo sa nowe... Brak nam tylko kultury jazdy.
stonka, 2015-01-07, 11:33
@piwo * jadac lewym pasem nikt nie ma prawa sie do mnie zblizyc chodzby o 1cm. koniec kropka.* - Nie wiem jak Ciebie nazwać. Śmiesznym, czy żałosnym? Aż strach pomyśleć, że taki ktoś jak Ty jeździ po polskich drogach. Zdajesz sobie sprawę, że ciągła jazda lewym pasem jest wykroczeniem drogowym? Z jednej strony piszesz, że jadąc lewym pasem z maksymalną dozwoloną prędkością nikt nie ma prawa Ciebie dogonić (bo złamie przepisy), a z drugiej strony sam łamiesz przepisy okupując lewy pas. Hipokryzja!
stonka, 2015-01-07, 11:43
Najbardziej irytująca sytuacja związana z lewym pasem - Skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną, dwa pasy ruchu prowadzące w tym samym kierunku. Na sygnalizatorze świeci się czerwone. Na prawym pasie staje autobus/TIR/ciągnik, na lewym oczywiście stają osobówki (bo nikt nie chce się wlec za autobusem/TIRem/ciągnikiem). Zapala się zielone - autobus/TIR/ciągnik rusza. Lewy pas stoi, bo niemota z przodu szuka pierwszego biegu. Autobus/TIR/ciągnik odjechał już na 30 metrów, lewy pas dopiero startuje. Co się dzieje dalej? Niemota z przodu na lewym pasie dogania autobus/TIRa/ciągnik i zaczyna jechać z taką samą prędkością. Dzięki temu cała ulica, lewy i prawy pas, wloką się z prędkością 30-40km/h.
Moje pytanie do takich kierowców: Po kiego uja ustawiasz się na lewym pasie skoro masz zamiar wlec się z taką samą prędkością jak autobus/TIR/ciągnik??
zabiello, 2015-01-07, 12:31
Widziałem już sporo takich sytuacji na żywo, choć jeżdżę nie najsłabszym samochodem tj. Audi A4 B8 1.8tfsi quattro to nie zdarzyło mi się migać i trąbić na kogoś na autostradach i drogach ekspresowych by kogoś *pośpieszyć*. Choć muszę się przyznać że migam drogowymi i trąbię gdy w mieście ktoś mi po prostu po chamsku wymusi pierwszeństwo na skrzyżowaniu w taki sposób, że muszę hamować prawie do zera.
Co do wlekących się lewym pasem na autostradach trzeba pamiętać, że *Zgodnie z art. 24 ustawy Prawo o ruchu drogowym w pkt 10. Dopuszcza się wyprzedzanie z prawej strony na odcinku drogi z wyznaczonymi pasami ruchu, przy zachowaniu warunków...*
, 2015-01-07, 16:20
@stonka, też mnie to irytuje... w sumie dość często staję za ciężarówką/autobusem i później zmieniam pas na lewy bo jak jest kolejka 10 aut to niemal pewne, że trafi się tam jakiś ślimak który albo późno ruszy, albo w ogóle ślamazarnie jedzie i robi się ogromna luka... inna sprawa, że autobusy zjeżdżają do zatoczek i jeżeli za skrzyżowaniem jest przystanek warto *stracić* przy ruszaniu aby później mieć cały pas wolny ;)
Joseph, 2015-01-08, 00:12
Wtrącę swoje 3 grosze, ale może tak bardziej apropos tych 3 pasów w mieście niż sytuacji na filmikach...
Problemem u nas na wielopasmowych jezdniach jest to, że często prawy pas nagle(!) staje się pasem do skrętu w prawo a, że z natury jadący lewym/środkowym pasem jest z tych co wyznaje zasadę *nie wpuszczę* zaczynają się niebezpieczne sytuacje na drodze. Też czasami w obcym mieście wolę jechać środkowym pasem, bo nie jestem pewny czy za zakrętem nie zobaczę ciągłej linii po swojej lewej i będę kombinował jak nagle zmienić pas.

Często też zdarza mi się jeździć drogą, gdzie są dwa pasy w każdą stronę, po środku barierki z pasem trawy i 50 m przed skrzyżowaniem pojawia się trzeci pas do skrętu w lewo... w większości przypadków przedostanie się z prawego pasa na ten do skrętu graniczy z cudem, dlatego muszę jechać sporo wcześniej lewym, żeby móc później skręcić a, że skręt jest krótki, z osobnym zielonym światłem nie da się tam jechać zbyt szybko.

Moim zdaniem największym problemem na naszych drogach jest postawa *nie wpuszczę*, *ja mam pierwszeństwo* itp. gdyby nie było takiego chamstwa wśród kierowców to myślę, że częściej by się te pasy zmieniało, co wszystkim wyszło by na korzyść!

Absolutnie nie mam zamiaru tutaj bronić okupantów lewego bądź środkowego pasa, bo doprowadza mnie to do szału, ale czasami sam jestem zmuszony do takiego zachowania bo wiem, że potem tego pasa nie zmienię :(
stonka, 2015-01-08, 10:21
@Joseph Co do pierwszej części Twojej wypowiedzi i tego, że prawy pas *nagle* staje się pasem do skrętu w prawo to powiem tak, patrz na znaki i nie będziesz miał problemu. Zawsze odpowiednio wcześnie przed skrzyżowaniem (z ilością pasów ruchu większą niż jeden) stoi znak informujący, który pas do czego służy.
Jeśli jestem w obcym mieście i nie mam pewności czy jadę dobrym pasem to wypatruję właśnie takiego znaku.
piwo, 2015-01-09, 06:56
Stonka nie doczytales chyba mojej wypowiedzi. napisalem wyraznie ze jezdzac autostrada jestem chyba jedynym ktory zawsze zjezdza na skrajnie prawy pas. i robie to zawsze. nigdy nie trzymam sie llewej. z drugiej strony tak jak napisalem, jak ktos jedzie z maksymalna predkoscia nie powinien sie do neigo nikt zblizac. podobna sytuacja to taka. wiocha biala tablica noc i ja jade 50km/h a tir za mna podjezdza mi pod zderzak i mruga mi dlugimi i pogania. jak dla mnie to jest ten sam wlasnie sposob dzialania. wymuszenie zeby jechac szybciej. nie sa ograniczenia i sie ich trzymamy. 140 to 140 i nie mowie licznikowe. ja zawsze dokladam te 10km/h do licznika bo tyle wynosi korekta u mnie przy 140.co do ruszania powolnego to juz wina samej organizacji ruchu. wystarczyloby dostawic liczniki odliczajace czas do zielonego i poproblemie. ale ze warszawa jest jak zawsze 10 lat za reszta Polski to tak pozniej jest. i jak mowi. przez lata sie wychowywalo na testach warszawiakow ze jezdzi sie lewym pasem ze ciezko im wytlumaczyc ze tak nie jest.
stonka, 2015-01-09, 12:04
@piwo - ale Ty nie jesteś od tego żeby pilnować kto ma ile jechać. Twoim obowiązkiem na autostradzie jest jechać prawym pasem, a nie wnikać w to kto z jaką prędkością jedzie. Od pilnowania ograniczeń jest policja. Jak ktoś chce jechać 200km/h to co Tobie do tego? Przekonanie, że jadę 140km/h i nikt nie ma prawa mnie dogonić jest idiotyczne. A może ktoś wiezie chorego człowieka do szpitala? Jasne 99% to piraci drogowi, ale nigdy nie wiadomo.
P.S.
Od 23 do 6 rano na terenie zabudowanym obowiązuje prędkość 60km/h. Może dlatego ten TIR Ciebie poganiał?
Tolibowski, 2015-01-09, 14:16
Do stonka

Tir w zabudowanym zawsze ma jechać 50 bez, względu na porę i znaki pionowe. Jesli jest zabudowany i podniesione ograniczenie do 70 to i tak ciężarówka ma jechac 50 :) Inna sprawa, ze kierowcy tego raczej nie przestrzegaja
Toibowski, 2015-01-09, 14:18
Z tymi znakami pionowymi to zle sie wyrazilem; tzn jesli jest zabudowany a dodatkowo ograniczenie do 40 to ciezarówka tez oczywiście ma ograniczenie do 40 a nie 50
stonka, 2015-01-09, 15:59
@Tlibowski - Doucz się kolego. W terenie zabudowanym pojazdy o dmc powyżej 3,5 t mogą jechać z prędkością 50km/h w godzinach 5 - 23 i 60km/h w godzinach 23 - 6. ;)
http://www.infosamochody.pl/p/o/dopuszczalne_predkosci.jpg
Tolibowski, 2015-01-09, 16:44
Do stonka

W kwestii godzin masz rację
V-maniak, 2015-01-09, 19:17
@ stonka:

Dokładnie, nie można zakładać, że jak ktoś jedzie z nadmiarową prędkością to pirat który po prostu lubi zapie...alać. Kuzyn wiele lat temu gnając po drodze jak opętany uratował dzięki temu życie swojemu bratu (dusił się) bo zawiózł go na czas do szpitala.
Rozważania, że od tego jest Pogotowie nie mają w takich chwilach znaczenia... szczególnie, że mieszkali na wsi.
piwo, 2015-01-09, 21:57
Wiedzialem ze ktos poruszy temat godzin. ale juz nie wnikalem :) ogolnie widac ze kazdy pirat drogowy jest madrzejszy i bedzie przekonywal do swoich racji i siebie wybielal. sam czasami zachowuje sie jak wariat czy jak kto woli pirat drogowy wiec rozumiem was :)
, 2015-01-09, 22:53
@piwo, ale na lewym pasie zwykle jeżdżą osoby które przekraczają prędkość, czasami o 5 km/h a czasami o 20, a czasami o 100,
takich co jadą 100 przy limicie do 140 km/h to za wiele nie ma,

no i właśnie jak się im zwróci uwagę na to, że jadą lewym pasem to oni nagle czują się wielce przepisowymi kierowcami bo jadą tylko 5-10 km/h więcej a nie 50 i każdy kto chce tak jak oni jechać szybciej niż limit ma przekraczać prędkość tylko o 5-10 km/h tak jak oni...

mandat za nadmierną prędkości zaczyna się już od 1 km/h ponad limit, jesteś pewny, że nie jedziesz szybciej? albo wolniej, np. 135 km/h... te kilka km/h nie ma znaczenia? to zapytaj kierowców ciężarówek :)

Ty powiesz, że Twoje 5 km/h ponad limit to niewiele i policja za to nie zatrzymuje... no ale tych co jadą 160 czy 200 km/h też policja nie zatrzymuje bo jej nie ma na autostradzie ;) jak się pojawi to każdy zwalnia i o dziwo blokujący lewy pas też nagle zmieniają zdanie i zaczynają jechać prawym pasem, i poniżej limitu prędkości... no, tacy są przepisowi :) że, na widok policji zaczynają jechać inaczej...

na szczęście w naszym kodeksie jest dozwolone wyprzedzanie prawym pasem na autostradzie wiec w sumie wielkiej szkody taki *przepisowy* kierowca nie robi poza tym, że właśnie niejako zmusza do niebezpieczniejszego wyprzedzania prawą stroną...

Twój licznik ma homologację/legalizację, że tak precyzyjnie wyliczasz prędkość? :) co byś powiedział na mandat od policji która by powiedziała, że co prawda nie zmierzyli jej homologowanym radarem ale jechali za Tobą i na ich GPS w komórce pokazało, że jadą ponad limit... 100 zł się należy :)

no i miej na uwadze, że jadąc te przepisowe 140 km/h przeszkadzasz tym co jadą 100 czy 120 km/h i chcieliby wyprzedzić jeszcze wolniejszy pojazd, oni widząc Ciebie w lusterku na lewym pasie nie wiedzą czy jedziesz 100 czy 140 czy 200 i muszą za każdym razem szacować czy zdążą wyprzedzić, jak się pomylą to spowodują zagrożenie, które często się jeszcze bardziej kumuluje jak komuś puszczą nerwy...

autostrada to taki wspaniały wynalazek ;) pozwala szybko i bezpiecznie się przemieszczać o ile będzie się pamiętało o kilku prostych zasadach... i przede wszystkim nie chodzi o prędkość... nie wiem czy wiesz ale ani Ty, ani ja, ani każdy typowy kierowca na drodze nie jest w stanie wyprowadzić auta z poślizgu przy 140 km/h, tak samo przy 90 km/h, a i zdecydowana większość kierowców wleci do rowu przy 50 km/h...
stonka, 2015-01-10, 00:56
Brawo Spalacz!
Dzięki, że mnie wyręczyłeś. ;)
Kolega piwo chyba nie rozumie, że te 10km/h mniej to dla kierowcy TIRa 100 km mniej przejechanych w ciągu dnia, to kilka godzin dłużej za kierownicą, to większe zmęczenie, to chęć nadrobienia straconych km przekraczaniem prędkości w miejscach niebezpiecznych. Kolega piwo chyba myśli, że kierowcy TIRów tak jak on, dziennie przejeżdżają 10-30 km. ;)
Osobiście wolę być piratem drogowym pędzącym prawym pasem i zjeżdżającym na lewy tylko przy wyprzedzaniu niż *szeryfem*, który w swoim TDI 90KM myśli, że jest najszybszy w okolicy i nikt nie ma prawa go dogonić. ;)
piwo, 2015-01-10, 11:30
Odnosnie tirow to uwzam ze transport powinien byc przeniesiony z drog na kolej tak jak jest w szwajcarii.
http://inspro.org.pl/publikacje/jak-tiry-na-tory-przeniesiono-w-szwajcarii/
rozwiazaloby to sporo problemow w tym powstawanie kolein na drogach czy nadmiernego tloku, czy zanieczyszczenia srodowiska. same plusy. oczywiscie mamy sytuacje jaka mamy i nie raz spotyka sie ze tir wyprzedza 2 minuty innego tira zyskujac te pare minut swego cennego zycia.
kurcze ulatwmy im te zycie zmieniajac prawo.
co do poslizgu to oczywizm. do 60km/h mniej wiecej panuje nad autem powyzej przy poslizgu praktycznie nie jestem w stanie nad nim zapanowac. a zwlaszcza na drodze gdzie czlowiek jezdzi rozluzniony i nie spodziewa sie uciekajacego tylu. sytuacja jak nizej
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ZhyGC3jSvik
co do mandatu za przekroczenie do 10km/h to stawka jest 50zl.
http://www.infor.pl/prawo/wykroczenia/wykroczenia-drogowe/313204,2,Aktualny-taryfikator-mandatow-20132014-r.html
ogolnie ja sie nie kluce ze nalezy jezdzic lewym pasem, ale chodzi o to ze pirat drogowy jadacy z nadmierna predkoscia probuje pouczac pirata drogowego jadacego lewym pasem. toz to hipokryzja. dajcie spokoj. :)
, 2015-01-10, 19:31
@piwo, po prostu taka jazda przeszkadza i utrudnia jazdę innym, to jest najważniejszy argument... można się zastanawiać kto bardziej łamie przepisy a kto mniej, albo można po prostu zjechać na bok i nie utrudniać jazdy innym... szczególnie, że zdecydowana większość kierowców nie jeździ na autostradzie szybciej niż te 160 km/h więc tacy z nich piraci jak z koziego zadu trąbka, nawet policja nie zatrzyma za tyle przy ograniczeniu do 140 km/h no ale blokujący pas i jadący z tymi 140 km/h pewnie myśli sobie, że pełni jakąś *misję* bo nie pozwala innym jechać z niedozwoloną prędkością :)

po co ładować tira na tory jak można sam ładunek z tira załadować na pociąg? widziałeś aby np. węgiel ładowano na ciężarówki a ciężarówki z węglem na tiry? no właśnie... ładuje się je bezpośrednio do pociągów bo kopalnia jest połączona z elektrownią... tam gdzie są dobre połączenia kolejowe to się wozi towary pociągami a tam gdzie nie ma to się wozi ciężarówkami... nie wiem jak tam w Szwajcarii ale pewnie jest u nich jakaś specyficzna sytuacja bo cała Europa wozi towary albo tirami, albo pociągami...

wiem, że mandat to 50 zł do 10 km/h, tak pisałem symbolicznie o tej stówce, nie podawałem precyzyjnie przekroczenia limitu... ale pewnie im szybciej byśmy jechali i im większy groził nam mandat to tym bardziej zwracalibyśmy uwagę na to czy radar ma legalizację, jest wszystko w porządku od formalnej strony choć sami nie mielibyśmy wątpliwości, że mandat nam się należy ;)
piwo, 2015-01-10, 21:04
No wlasnie o tych 160 pisze. ze piraci drogowi buntuja sie ze nie powzwala im sie rozwinac skrzydel. przeciez jakby caly pas lewy byl pusty to droga pusta bezpieczna to nawet i 200 mozna spokojnie leciec i nikomu nic sie nie stanie. trzeba tylko takim kierowcom pomoc i szybko im ustepowac miejsca.
no super tok rozumowania.
i zazwyczaj to ci najszybsi wlasnie najmniej zjezdzaja na prawy pas, bo przeciez jak juz jada 180 to nie musza i moga ciagnac lewym. bo przeciez prawy jest dla tirow a oni sa panami drog.
, 2015-01-10, 22:05
O tym też pisałem w notce, aby zjeżdżać na prawy. Ty poruszyłeś wątek *jadę zgodnie z limitem prędkości więc mogę jechać niezgodnie z pasem na jezdni bo przeszkadzam tylko piratom*. No i ja mówię, że nie, przeszkadzasz też tym którzy jadą przepisowo i obserwują Ciebie w lusterku i zastanawiają się czy jedziesz 120, 160 czy 240 km/h bo chcą wyprzedzać zaraz TIRa, i nie wiedzą czy Ty ich wyprzedzasz czy sobie jedziesz lewym. Nie chce mi się pisać tego samego co w materiale ale ci jadący 160 czy 200 też powinni z tego samego powodu zjeżdżać na prawy pas po wyprzedzeniu.

Chyba, że Ty jesteś gotowy na poświęcenie przepisowych kierowców aby blokować piratów drogowych :)
piwo, 2015-01-11, 09:32
Nie nie zamierzam w swoim zyciu blokowac nikogo. po prostu nie podobaja mi sie niektore zachowania. chec wymuszenia na sile szybszych kierowcow przedostania sie przed tych wolniejszych jest zbyt powszechna.
jazda po krawezniku czy pasem do jazdy w lewo prawo w korku by go ominac, dawanie swiatlami dlugimi w celu wymuszenia zejchania na prawy pas chodz ten jest zajety, dawanie przez tiry dlugimi swiatlami w wiosce w nocy bo jedziemy mniej niz 70km/h a ci beda musieli zwalniac itd itd.
chec bycia szybszym i pierwszym bez wzgledu na wszytsko jest codziennoscia. a wystarczy wyjechac z domu godzine wczesniej i wtedy nikomu nie musialoby sie spieszyc.
stonka, 2015-01-13, 09:37
@ piwo - *chec wymuszenia na sile szybszych kierowcow przedostania sie przed tych wolniejszych jest zbyt powszechna.
jazda po krawezniku czy pasem do jazdy w lewo prawo w korku by go ominac, dawanie swiatlami dlugimi w celu wymuszenia zejchania na prawy pas chodz ten jest zajety,*
Ale co to ma do jazdy autostradą lub ekspresówką?
Przecież tam nikt nie wyprzedza Ciebie pasem do skrętu w lewo/prawo, nikt nie wyprzedza po krawężniku. Wyprzedzają lewym pasem. To, że jadą 200km/h to już nie Twoja sprawa.
W PL sytuacja drogowa wygląda mniej-więcej tak: 20km ekspresówki - 30km zwykłej drogi - 15km ekspresówki - 30km zwykłej drogi itd. Dlatego ja wolę na tej ekspresówce przycisnąć mocniej i całkowicie bezpiecznie, bez jakiegokolwiek ryzyka wyprzedzić na tej ekspresówce jak najwięcej TIRów niż jechać przepisowo, a potem zjechać z ekspresówki i utknąć za takim TIRem, którego mogłem wyprzedzić jeszcze na ekspresówce gdybym tylko jechał te 20km/h szybciej.
xof, 2015-01-15, 22:34
Na trasie w kratkę (dwupasmówki i jednopasmówki) trzeba by jechać 160 na dwupasmówce, żeby średnia prędkość podróży wynosiła przyzwoite 120 km/h. Można i tak, ale jak ktoś kupił furę za 50% swoich 5-letnich poborów a używa jej przez 5% czasu to może warto zwolnić i nacieszyć się samochodem przez te 6%.
Można jechać szybko dla własnej przyjemności, tylko przyjemność jazdy bez przeciążęń ze stałą, dużą prędkością na dłuższą metę jest wątpliwa i męcząca.
Można też zaimponować innym kierowcom, ale nawet Fabia pójdzie te 250 (nie seryjna).
Jedyne co jest w miarę fajne na dwupasmówkach do właśnie dawać sobie zajeżdżać drogę i odchodzić później za horyzont (jak jest czym :) albo uciekać takim mistrzom lewego pasa, gdy widać, że będą cię wyprzedzać ze względną prędkością 5 km/h.
Mam taką trasę, gdzie mogę jechać starą DK, S albo DW i gminnymi - w lecie wybieram ostatni wariant, bo dynamiczniej i ciekawe widoki, więcej buraków spotykam na esce.
oczy, 2015-01-17, 23:17
Prawda jest taka, że samochód jakim jedziemy nie ma takiego wielkiego znaczenia w porównaniu do tego kto nim jedzie. Po prostu czasem wypada się dostosować do sytuacji na drodze. Jedyne, co mnie najbardziej irytuje na takich drogach, to BRAK MYŚLENIA DO PRZODU i świadomości sytuacyjnej na drodze.
A za przeproszeniem *idiotów* sam chętnie tępię. Może powinni takich wysyłać na specjalne szkolenia z używania własnych głów.

Pozdrawiam i życzę cierpliwości na coraz to lepszych drogach u nas.
Spinki, 2015-01-19, 14:44
Sam miałem podobną sytuację z zajeżdżaniem drogi przez *tego szybszego*...
Nie wiem, co Pan chciał mi udowodnić, ale kolozji udało się uniknąć na milimetry, dodam, że jechałem nie wolno - około 110 km na godzinę i zaraz po wyprzedzeniu TIRa zjechałem na prawy pas... No ale dla niektórych i to za mało, a gdy się pojawiają inne samochody pownny się chyba teleportować z lewego pasa...
eryk, 2015-01-27, 19:37
Byłoby pięknie, gdyby do ludzi dotarło, że lewy pas służy do wyprzedzania, a nie do jazdy, więc trzeba edukować społeczeństwo :)
Konstruktor, 2015-02-01, 23:10
Jest jeszcze prostsze rozwiązanie: przestać traktować drogi jak tory wyścigowe. Prędzej czy później 50% tym zapierdalającym 180km/h ktoś wyjedzie i naprawdę dużo lepiej jest wtedy jechać 140 a nie 180, a rodzina kogoś kogo zabijecie będzie miała w dupie czy miałeś auto z dobrymi hamulcami czy nie i wina będzie Twoja, Policja pisze wtedy tak: *kierujący pojazdem na lewym pasie poruszał się z prędkością zbyt dużą by kierujący pojazdem poszkodowanym mógł zauważyć go w tylnym lusterku* i koniec kropka. Jeszcze pisanie z dumą, że no ja to zawsze uważam i jakby co to wyhamuje, gówno w końcu któryś nie wyhamuje, ale i tak pomyślicie: ja bym wyhamował. Bęcwały.
, 2015-02-01, 23:26
Przy 180 względem 140 to nie jest taka różnica aby ktoś nie zauważył nadjeżdzającego auta na ekspresówce więc policja na 100 proc. napisze, że kierujący *poszkodowany* nie upewnił się czy może zmienić pas i tym samym spowodował wypadek.

Oczywiście ustalanie winy w wypadku ma największe znaczenie dla policji aby ukarać i ubezpieczycieli aby było wiadomi kto ma płacić a dla poszkodowanych to już mniejsza różnica, auto rozbite, kierowcy też wiec wszystko jedno kto zawinił bo najlepiej by było jakby nikt nie zawinił albo nie doszło do kolizji. Przy każdym wyprzedzani trzeba zachowywać ostrożności i być gotowym do np. hamowania, starać się *oszacować* czy ktoś może nam zajechać drogę (np. osobówka jadąca za tirem może chcieć go wyprzedzić) ale jak ktoś w ogóle nie patrzy w lusterko to niewiele można zrobić czy to jadąc ile by się nie jechało. W miastach pełno jest wymuszeń i wypadków przy 50 km/h.
stonka, 2015-02-02, 11:33
@ konstruktor - Hahaha... dawno się tak nie uśmiałem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tacy ludzie jak ty jeżdżą po ulicach myśląc *Co z tego, że zajadę mu drogę, przecież on porusza się za szybko...*.
Zrozum *niedzielny kierowco*, że to TY zmieniając pas WYMUSZASZ pierwszeństwo i doprowadzasz do kolizji!!! Policji nie interesuje ile ten delikwent jechał. Sprawa jest prosta. Twój błąd doprowadził do kolizji i TY jesteś temu winny!
Jak wjedziesz na skrzyżowanie na czerwonym świetle i ktoś w ciebie walnie to też będziesz się tłumaczył, że ten co miał zielone jechał za szybko? Hahaha... :)
Fatum, 2015-02-07, 13:39
Myślę, że w większości przypadków - nie tylko wymienionych, autostradowych - problem sprowadza się do tego, że u nas samochód to przedmiot budzący zdecydowanie za dużo niezdrowych emocji. Oczywiście miło się poekscytować, że Ty, Spalaczu, masz Audi, ja mam Alfę, a Blogo BMW. Możemy stanąć na parkingu, pogadać sobie w najlepsze, spotkać się na torze (zakładamy optymistycznie, że tory są i są dostępne) i tam pościgać... To normalne, zdrowe, wskazane jak każde hobby.
Ale ogrom okołosamochodowych emocji na co dzień, w miastach, w korkach czy nawet na autostradach jest przerażający. Jeden kierowca *lepszy* od drugiego, każdy z potrzebą edukowania innych. KAŻDEMU może zdarzyć się błąd, można zapomnieć spojrzeć w lusterko albo - powiedzmy - mrugnąć w nieodpowiednim momencie. Nie ma ludzi nieomylnych. Jednego dnia wymuszają pierwszeństwo na nas, następnego to my przez nieuwagę komuś ładujemy się pod maskę. Ot, życie. Tylko że niezależnie od wszystkiego hamulec zdecydowanie lepiej nadaje się do unikania wypadków niż klakson czy *długie* światła. A jeśli ktoś ma problem, by to zrozumieć, to utwierdza mnie w przekonaniu, że badania psychologiczne dla kierowców nie są może najgłupszym pomysłem...
stonka, 2015-02-09, 09:07
@Fatum. Piszesz, że każdemu może przydarzyć się błąd? Jasne, ale opowiem Ci historię z dnia wczorajszego. Miejsce - Ekspresówka między Piaskami i Lublinem.
Jadę lewym pasem za Audi A6 (silnik chyba 2.8). Wyprzedzamy jakiś autokar i kilka innych wolniejszych pojazdów. Wyprzedziliśmy wszystkich, zrobiło się luźno. Zjechałem na prawy pas licząc, że Audi zrobi to samo i będę mógł je wyprzedzić lub jechać dalej za nim prawym pasem.
Ale nie. Audi dalej ciśnie lewym pasem. Prawy pas zupełnie pusty.
Prędkość ok. 130km/h.
Nic innego nie mogłem zrobić, tylko wyprzedzić Audi prawym pasem.
Wyprzedziłem, patrzę w lusterko. Kierowca Audi wielce zdziwiony, że śmiałem go wyprzedzić (bo przecież on jest najszybszy, dlatego jedzie lewym pasem).
Przejechałem całą obwodnicę Piask i całą ekspresówkę Piaski-Lublin (ok. 30km). Po wyprzedzeniu, Audi cały czas jechało 40-50m za mną. Nawet na sekundę nie zjechało na prawy pas!
qwerty, 2015-02-09, 22:59
Podobno LU, LLU i pokrewne to stan umysłu ;)
Chociaż z moich własnych a nie zasłyszanych obserwacji wynika, że litery na tablicach nie mają większego wpływu na zachowania...
qwerty, 2015-02-09, 23:12
Ostatnio jest duża akcja na filmy z sieci. Może i w temacie jazdy lewym pasem coś ruszy. W końcu to wykroczenie...
qwerty, 2015-02-11, 10:41
Kto oglądał ostatni odcinek Top Gear? Ekipa radzi imigrantom jak korzystać z prawego (lewego u nas) pasa autostrady. Czyli problem globalny :D
Realista, 2015-02-12, 13:21
No niestety ale takich mamy kierowców gdyby nie kamery to nikt by nie wiedział co tak naprawde dzieje sie na drogach. Brak skupienia, poczucie własnej wszechmocy, i o problemy nie trudno
qwerty, 2015-02-12, 13:36
Kierowców + system szkolenia + śmieszne kary...

Napisz komentarz

Autor *

Strona

Komentarz *