Undergroundowe pałowanie

Witaj Marcin,
Ileż to lat minęło....

Ze 100 lat :)

Styl życia... a potem trzeba oddać kluczyki tacie ;)
Ale tak szczerze to - jak Spalacz zauważył - każdy jakiś przypał odstawił na drodze.
Lata młodości mają swój urok... włączona nieśmiertelność, przekonanie o możliwości pokonania praw fizyki i takie tam... Ja to do dziś nie mogę pojąć jak mogłem zapitalać prawie 100km/h Pugiem 206 po wiejskiej mocno ośnieżonej drodze na zimówkach Dębicy. I to bez ABS-u/ESP.
Teraz mając auto czteronapędowe i zimówki Continentala + ABS/ESP/EDL etc. nie pojechałbym tą drogą szybciej niż 60-70km/h... ;)
Wiem, to żaden wyczyn, ale chodzi o zmianę perspektywy. Człowiek staje się bardziej odpowiedzialny. Za siebie i za innych. Ma też dla kogo żyć, ktoś na niego czeka w domu. Na tych gostków z filmiku czekają co najwyżej dupery w klubie...

Ten różaniec na lusterku go kiedyś zabije....

Ale nuda w tym pierwszym filmiku. No może poza tym, że jest BMW z działającymi kierunkowskazami ;).
Na drugim chłopcy się bawią, no ale ta akcja z 2:05 to też raczej nie za mądra... Spalacz, nie zapominaj, że krawężniki, latarnie i barierki idą z naszych podatków, więc też nie wypada tak sobie niszczyć :)

@V-maniak:
206 bez ABS? To już nie było wtedy obowiązkowe w EU?

W 1999r. jeszcze nie :)

O ile nie mam nic do przejścia bokiem po ślimaku czy pustym skrzyżowaniu, o tyle za takie *ander-dałnowe* zapierdalanie po 200 km/h zwyczajnie urywałbym jaja.

Ale tu chodzi tylko i wyłącznie o lans i szpan. Po co taki pojedzie na tor? Żeby ryzykować kompromitację? Przecież lepiej się pokazać na mieście i pościgać w drag race-ach. Najlepiej w samochodzie z szybką, dwusprzęgłową skrzynią biegów i trybem Lauch Control. Wtedy ryzyka kompromitacji nie ma żadnego. A jaki lans! Patrzcie, jaki jestem bogaty i szybki! Tylko na mieście jest widownia, która może podziwiać i zazdrościć.

Jest jeszcze jedno nagranie w podobnych stylu, pewnie większość już je widziała, tj. driftujące M4 po Moskwie...



No i tutaj też można być przeciwnym, nie popierać, krytykować ale było nie było *coś* jest na tym nagraniu, jest co oglądać. Zdecydowana większość ujęć przy pustych ulicach, te najbardziej widowiskowe, a te w ruchu miejskim to takie względnie proste drifty.
A ten nasz krajowy *racing* to tak naprawdę obiektywnie słaby. Takie pospolite pałowanie, przejechanie na czerwonym świetle, ruszenie z piskiem opon, ujęcia na licznik aby było widać 200... koniec.

A pamiętacie tego Gruzina?



Dobry był. Ci z pierwszego filmu co się chwalili, że na pustej drodze szybkiego ruchu wyprzedzili samochód na zderzak mogliby mu buty czyścić. Jak nie umiesz czegoś robić dobrze do się nie chwal, chyba że chodzi o wyrywanie tępych dz..., w tym są dobrzy.

Jazda Gruzina to w moim mniemaniu chyba największe przeginanie. Nawet jakby był mistrzem świata w drifcie, cudach, wiankach no to... zabierałbym prawo jazdy do końca życia ;] Im ktoś lepszy tym ma większą świadomość, że za 20 czy 50 razem coś pójdzie nie tak i te swoje popisowe ewolucje nagrywa przy jak najmniejszym ruchu a istotą jazdy Gruzina jest właśnie latanie w jak największym ruchu. W wywiadach jakie udzielał (przynajmniej tak to przetłumaczono) to mówił, że ma nadzieje, że go dostrzeże ktoś z Hollywood i zacznie grać pościgi... takie brednie... chyba on myślał, że filmowe pościgu odbywają się w normalnym ruchu ulicznym a on jest jak James Bond ;)

Jestem zdania, że każdy świeżo upieczony kierowca powinien przeżyć jakiś niekontrolowany poślizg połączony z wpierdzieleniem się do rowu albo zwiedzaniem przydrożnego pola.

To uczy pokory, a pokora za kółkiem to bardzo, bardzo cenna cecha ;)

@V-maniak:
A bez ABS po śniegu to nie lepiej?

A co do głównego tematu, to jakie umiejętności z jazdy po torze przydają się w pałowaniu po drodze, że to usprawiedliwiasz?

Ja osobiście nigdy nie jeździłem i najbardziej brakuje mi tego, że nie wiem w jaki sposób mój samochód zachowa się, gdy spróbuję przejechać zakręt za szybko.Szczególnie chodzi mi tu o szybkie zakręty, wręcz łuki.

Hahaa Ja moim Leonkiem FR po modach jestem wstanie pogonic kazdego ze swiatel to mi daje frajde nie musze jechac na tor zreszta ile jest tu tych torow i kogo na to stać ??? Jak masz coś do mocnych dieslów to zapraszam na ustawke

@R17:
Generalnie jak się trochę pojeździ (tak jest przynajmniej w moim przypadku) chociaż po płytach pośligowych np., to w krytycznej sytuacji czas jakby zwalnia i nie panikujesz - ja np. miałem sytuację kiedyś na bardzo śliskim dojeździe do skrzyżowania w kształcie litery *T*, kiedy po wciśnięciu hamulca samochód dalej rześko jechał do przodu i nie zwalniał - wcześniej pewnie bym spanikował i wyjechał na prosto zawieszając się w rowie i musiałbym dzwonić po lawetę (prędkość była niewielka, może ze 30 km/h, więc demolki samochodu by nie było, ale pewnie o własnych siłach bym nie wyjechał), a tak lekko skręciłem kierownicą, podciąłem samochód ręcznym i ustawiłem się bokiem.

@Niemcownia:
Tylko kogo grzeje gonienie się spod świateł? ;)

W kwestii gonienia się spod świateł - mam dość *wyzywające* e36 328i (powiedziałbym, że idealnie trafia w gusta typowego gimnazjalisty). W efekcie co chwila stojąc na światłach zaczepiają mnie wszelkiego rodzaju Audi, Hondy, Seaty i inne wynalazki z naklejkami modpro i najtańszymi wydechami z allegro.

Stają na pasie obok, gazują, robią groźne miny - wymyśliłem więc sobie taką zabawę.

Kiedy na pasie obok ustawia się taki wyścigowiec to od razu podchwytuję temat i też zaczynam robić przegazówki. Gazuję, spoglądam złowrogo i tak dalej, a tuż przed zapaleniem się żółtego trzymam już obroty koło 5k - jednym słowem adrenalina i pełna gotowość do startu.

A kiedy tylko światło się zmienia, odpuszczam i ruszam jak typowy dziadzia spod Biedronki. I patrzę jak szybko gość w drugim aucie zetnie się, że piłuje swojego diesla bez powodu ;)

Fajny klip? Beznadzieja. Nie wiem co fajnego jest w lataniu 200+ po ekspresówce i podniecaniu się *ooo... jak zap...ala*. Robię to raz na kilka dni przy okazji wyjazdu poza Lublin i nie widzę w tym nic specjalnego. Nie wiem co fajnego jest w ruszaniu z piskiem opon w centrum miasta. Dla mnie wieś.
Kolejni naśladowcy *pana żabki*, który podnieca się swoimi wyczynami na szerokiej, równej, prostej drodze, a gdy wystartował w KJSie to zajął drugie miejsce... od końca (w generalce). ;)

@Niemcownia a był w tej bajce smok? Leonem FR z dieslem, który w serii ma ponad 8 sekund do 100 km/h gania wszystkich spod świateł. Hahaha... :)
To chyba Ciebie ganiają wszystkie 150 konne Golfi GTi i Audia A3. ;)
Fajnie, że się przyznałeś, że potrafisz jeździć wyłącznie na wprost.

@as:
Napisał, że tego Leonka ma po modach więc pewnie ze 170 fabrycznych kuni czip-tjunerzy wycisnęli mu dodatkowe 30-40... ale czy to sprawi, że zejdzie do 6,5s do sety jakie ma Spalaczowe A4?
Które nawet nie zabuksuje kołami przy ruszaniu...
Wątpię, ale święte niutony każdemu fanatykowi diesla uderzają do głowy niczym sodówka i wydaje im się, że mają odejście jak w Ferrari ;P
A jak zrywa się w tym czasie przyczepność kół (ach te FWD-ki...) to już w głowie przykrytej czapeczką najacza robi się w ogóle *gnój w ch..j* :P

@R17:
W czasach starego ABS, trzykanałowego, być może tak. W przypadku nowoczesnego - czterokanałowego - różne udowadniają, że komputer jest lepszy w hamowaniu. Zresztą ABS powstał przede wszystkim z myślą o zachowaniu kierowalności podczas awaryjnego hamowania.

@V-maniak, a niech ma te 200 KM. Nie zmienia to faktu, że mojej żony Zafira OPC (zrobiłem jej delikatny program na 230KM) go objedzie. ;)

@spalacz, ale wiesz, że ten Gruzin już nie żyje?
Jakiś czas temu drift mu nie wyszedł i zakończył swoją *karierę* na tym świecie.

@as - akurat nie wyszło nie jemu, tylko jego znajomemu. Sam siedział wtedy na fotelu pasażera i zginął na miejscu kiedy M5 wbiło się prawym bokiem w drzewo.

@as:
Pakowanie 230 KM do Zafiry to jak... eeee, nawet mi żadne porównanie do głowy nie przychodzi ;).

Co do pałowania ze świateł to taka ciekawostkę, że w takich warunkach jak na zdjęciu (śnieg z początku grudnia, wszędzie biało, jeszcze drogowcy nie zdążyli pługami wyjechać) to 0-100 km/h (wg GPS z rejestratora) te A4 2.0 TFSI quattro powinno robić w około 9 sek., może nawet troszkę mniej...



Biorąc pod uwagę, że katalogowo mam 6,5 sek. ale to z procedurą startu (LC) a bez procedury ok. 7 sek. - no to wychodzi na to, że na co dzień (w sensie bez LC) jest tylko 2 sek. wolniej w taką pogodę.

Ciekawe jak szybko na śniegu przyspieszałaby Impreza GT z ok. 220 KM bo ona może ważyć ok. 1200 kg czyli aż 400 kg mniej niż A4. Powinna być sporo szybsza.

Na mokrej nawierzchni (deszcz, wszędzie mokro) to przy normalnym starcie w A4 też jest ok. 7 sek. Na prosto nie zrywa przyczepności, nie zamieli kołami i pomiary są praktycznie takie same.

@R17, pamiętam Twój post, odpiszę *pełnym zdaniem* jak się zbiorę...

@Radosuaf - wyobraź sobie, że Zafira B wychodziła seryjnie z mocą 240 KM. ;)
Czysta przyjemność jeździć 230 konną Zafirą A, o której wszyscy na drodze myślą, że to 90 konny diesel. Kilku kierowców *sportowych* aut już się zdziwiło.

@as:
Ale to chyba tylko na prostej jedzie... ;)

@radosuaf - Van raczej nie jest autem do RallySprintów.
Do sprawnego wyprzedzania wystarczy. Nawet gdy wyprzedzany celowo przyspiesza. ;)

@Spalacz:

Po co w ogóle promujesz tę żenadę i bandytyzm w jednym?

Słaby ten filmik - takie typowe *robienie wiochy*. A to: *Przyznam się do trochę kontrowersyjnego pogląd, tj. jeżeli ktoś jeździ aktywnie po torach wyścigowych (track day, inne imprezy) to jego okazjonalne pałowanie po drodze w moich oczach jest w zasadzie akceptowalne :) Bo ja wiem, że on wie, że to co robi na drodze to kompletnie nie ma nic wspólnego ze sportową, dobrą, poprawną jazdą (nawet na amatorskim poziomie) więc nie będzie on przeginał bo wie, że nie ma to najmniejszego sensu. Natomiast jazda kogoś kogo *ulica nauczyła* jeździć już akceptowalna nie jest bo jest ogromne ryzyko, że nie będzie wiedział co robi albo co najgorsze będzie przeświadczony, że właśnie *robi robotę* taką jazdą* - to chyba największa bzdura jaką przeczytałem. Na torze nigdy nie byłem (tak wyszło, ale wciąż mam nadzieję, że to się zmieni), lubię pojechać szybciej (ale nie w stylu takim jak na tym filmie) i jednak wolę zakręty niż *ładowanie do oporu* na prostej. Prawko mam od 27lat (zacząłem chodzić na kurs zanim skończyłem 17, a wcześniej jeździłem po podwórku) i chociaż absolutnie nie uważam się za mistrza kierownicy (m.in. właśnie dlatego, że brakuje mi umiejętności jazdy typowo sportowej), to jednak myślę, że przez te wszystkie lata nabyłem tyle doświadczenia i umiejętności, że przynajmniej w ruchu drogowym jestem w stanie zminimalizować ryzyko do poziomu kogoś kto *jeździ aktywnie po torach wyścigowych* - najwyżej pojadę jednak nieco wolniej, zresztą jak już wspomniałem *robienie wiochy* mnie nie bawi. Absolutnie nie zgadzam się jednak na stwierdzenie, że nie wiem co robię, albo że wydaje mi się, że *robię robotę* szybszą jazdą. p.s.1 takie pierwsze lepsze moje skojarzenie: to co prawda motocyklista, ale jednak przecież doświadczony rider z klasy 500 i MotoGP - Norick Abe - zginął na normalnej drodze/ulicy. Zgodnie z tym co piszesz powinien być nieśmiertelny, a tymczasem nie żyje tak samo jak *mistrz* klasy 1000 z Patelni Chabówka/Obidowa, który prawdopodobnie nigdy nie był na torze. p.s.2 tak w ogóle ciekawy blog - szczególnie relacje z Zielonego Piekła i Spa - czuję, że jednak się tam wybiorę:)

Absolutnie nie chodzi mi o to, że ktoś kto ma torowe doświadczenie powinien być nieśmiertelny. Motocyklista którego wymieniasz z pewnością wiedział co robi i czym ryzykuje i wg mnie to właśnie rozróżnia go od innych którzy po torze nie jeździli. Co prawda jego jazda skończyła się tak samo (zakładam, że wypadek z jego winy, nadmierna prędkość, itd.) jak typowych motocyklistów ale po prostu był w pełni świadomy tego co robi. Źle zrobił, że przekroczył tę granicę której położenie doskonale znał.

Wg tego co piszę to taki nie-torowy motocyklista w moim mniemaniu położenia owej granicy nie zna i jeżdżąc szybko często ją nieświadomie przekracza.

Moje torowe skromne doświadczenie sprowadza się do tego, że po prostu na drodze nie ma torowej jazdy bo nijak się nie da. Nawet jakby chcieć jechać jak najszybciej to się nie da bo nie da się wykorzystać całej ulicy do jazdy, nie ma się ustawionego ciśnienia w oponach, ma się złe opony, nie są dogrzane, koncentracja jest mizerna, nawet dobrze pasami nie jestem przypięty, itd.. wszystko to sprowadza się do tego, że nie da się jechać tak jakbym chciał (np. z uślizgami w zakrętach).

I teraz, jadąc po jakiejś trasie szybko, np. 120 km/h przez jakiś tam odcinek z zakrętami wiem, że bez problemu dałoby się go przejechać mając 130 km/h. A będąc przygotowanym (o czym pisałem wyżej) i 140 km/h. Zarazem jadąc te szybkie 120 wiem, że po prostu jadę grubo poniżej możliwości auta więc *radości z jazdy* żadnej nie ma. Dlatego też nie ma sensu jechać nawet tych 120 bo do wygrania nic nie ma, grubo poniżej możliwości. Ale gdyby była taka *potrzeba* to ten przejazd ze 120 uznaję, że *akceptowalny* z racji świadomości gdzie się stoi przy takiej prędkości.

Np. ostatnio woziłem sąsiada i chwaliłem się, że mam *manetki jak w F1* :) (ps. do tego one głównie służą, chwalenia się przed pasażerami ;) no i pojechaliśmy na ślimaki i ronda przy zjeździe z ekspresówki i popałowałem tak jadąc *na metr* od barierek, szybki nawrót na małym rondzie, duszenie w podłogę i lekki uślizg (bo opony kiepsko trzymają, złe ciśnienie), itd.. Sąsiad pod wrażeniem *sportowej* jazdy a ja wiem, że jakbym z taką jazdą pojechał na np. Superoes do Kielc to wyprzedziłoby mnie Seicento na torowej oponie ;) A ktoś z zewnątrz mógłby ocenić, że to jakaś szaleńcza jazda, mało co nie szurnięte po barierce i wpadnięcie w poślizg.

Mam nadzieję, że nie zamieszałem i wiadomo o co mi chodzi :)

No i przede wszystkim jazda po drodze i po torze to zupełnie co innego. Jedno ma na celu bezpieczne dojechanie do punktu B. Drugie ma na celu jak najszybszą jazdę z, było nie było, wkalkulowanym ryzykiem kolizji.

Polecam tę torową jazdę. Jak będziesz miał możliwość to wybierz się! Wiele osób które nigdy nie były na torze od razu dobrze sobie radzi i szybko jeździe ale zwykle jest tak, że jednak resetuje się swoją dotychczasową wiedzę i przeświadczenia o szybkiej jeździe i uczy od początku.