Na torze (140) | Na drodze (96) | W garażu (94) | Wydarzenia (66) | Poza autem (34) | Testy aut (20) | Karting (16) | Testy (14) |

Szok! niedowierzanie! konsternacja! nie było katastrofy lądowej! białe BMW M3

Szok niedowiezanie konsternacja Szybka jazda BMW M3 po Warszawie

Biegły sądowy stwierdził, że na nagraniu jazdy kierownika białego BMW M3 po Warszawie nie widzi żadnego zagrożenia katastrofą lądową. Zabrano się zatem za jego wcześniejsze przewinienia, nagrane przez kamerę nieoznakowanego radiowozu, może tam znajdzie się coś co pod te zagrożenie katastrofą można podciągnąć?

Chyba po prostu kierownik M3 strzelił focha i na żadne pytania odpowiadać nie chce, nawet nie ma zamiaru przyznać się do tego, że on kierował białym BMW. No i jak udowodnić mu, że to on kierował? Będzie trudno więc pewnie dlatego sięgnięto po nagranie sprzed miesięcy gdzie on we własnej osobie został zatrzymany i nie może się teraz tego wyprzeć.

Jest jeszcze kwestia pasażera, który już przyznał, że to kierownik M3 kierował. Ciekawe czy dałoby się z tego wybrnąć w taki sposób, że kierownik M3 stwierdziłby, że jego kolega też kierował. Nagranie składa się z kilku ujęć, każde ujęcie to jazda jednego kierowcy, obaj przyznają, że byli w aucie ale nie pamiętają kto w jakim momencie kierował. Świadków brak, co teras?

Z informacji jakie napływają z mediów chodzi o to, że chcą postawić mu zarzut "sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy drogowej" za co można pójść do więzienia, generalnie dostać większą karę niż odebranie prawa jazdy którego i tak nie miał. Owa katastrofa drogowa to już hardkorowy kodeks karny a nie lajtowy kodeks drogowy z taryfikatorem. Można odnieść wrażenie, że przepis o tej katastrofie drogowej powstał właśnie na szczególne okazje ale jak już się ona przytrafiła to jednak nie ma jak go zastosować bo biegły nie może doszukać się zagrożenia.

Co do odbierania prawa jazdy to jak to możliwe, że jechał nie mając prawa jazdy? Każdy zna kogoś kto stracił prawo jazdy. Nikt nie zna nikogo kto przestałby jeździć po utracie prawa jazdy. Proste. Nie wiem czemu jest taka napinka na odbieranie prawa jazdy. Przecież to kompletnie nie działa w naszej rzeczywistości. Ma to co prawda jakąś wartość symboliczną ale nijak nie przepędza z ulic kierowców bez prawa jazdy.

W internetach pełno jest opinii, że musi to być czyjś syn, musi mieć plecy, w końcu niemożliwe jest aby zwykły człowiek tak szalał bez konsekwencji. Niestety prawda jest okrutna i aby szaleć pod drogach bez konsekwencji nie trzeba mieć żadnych pleców i znajomości a wystarczy po prostu mieć samochód i trochę pieniędzy, na paliwo i mandaty, nie wyższe niż określone w taryfikatorze. Jest od groma kierowców nagminnie łamiących przepisy i cyklicznie tracących prawo jazdy. Nikt takich osób nie wsadza do więzienia wiec trudno aby teraz nagle kierownik M3 miał ponieść taką karę. Jest tylko jeden warunek bezkarnej szaleńczej jazdy po naszych drogach, otóż nikomu nic nie może się stać. I trzeba być trzeźwym.

Gdy jesteśmy trzeźwi i nie spowodujemy żadnego wypadku to czy jesteśmy synem ministra z Wiejskiej czy synem Mariana ze wsi, nic to nie zmienia. Sprawa z M3 zrobiła się medialna i jest zapotrzebowanie na jakąś konkretną karę więc najlepsza byłaby ta katastrofa drogowa zagrożona więzieniem, nawet gdy do owej katastrofy nie doszło. Tylko ten biegły...

Biegły obejrzał nagranie i nie może doszukać się zagrożenia. I trudno się z nim nie zgodzić. Nic poza kodeks drogowy i taryfikator na nagraniu nie widać. Przekracza linie, przejeżdża na wczesnym czerwonym, skręca w prawo z pasa do jazdy prosto, jedzie pod prąd, jedzie szybko? Wszystko to prawda i wszystko to robią przeciętni kierowcy na co dzień. On robi to seryjnie a zwykli kierowcy sporadycznie i przypadkowo? Spróbujcie użyć tego argumentu gdy zatrzyma was policja, może dadzą się przekonać :]

Ale przejechał na czerwonym? Jak widać na jego nagraniu przejazd na czerwonym świetle po rozejrzeniu się na boki i przepuszczeniu tych co mają pierwszeństwo w zasadzie nie różni się od przejazdu przez to samo skrzyżowanie przy zielonym, albo migającym pomarańczowym, albo w ogóle bez sygnalizacji. Przepis został złamany, mandat się należy ale specjalnego zagrożenia dla innych tutaj nie było. Taka prawda.

To może ta sytuacja gdy wjechał na skrzyżowanie na czerwonym wymuszając pierwszeństwo na jednym z kierowców chcącym zjechać ze skrzyżowania? albo jazda pod prąd przy Stadionie Narodowym? Zapewne biegły sądowy wziął pod uwagę to, że przy tych wszystkich manewrach kierownik M3 walił po oczach długimi niejako ostrzegając przed swoim nietypowym zachowaniem. Takie mruganie długimi nie jest zgodne z naszym kodeksem drogowym ale znowu ciężko doszukiwać się przy tych manewrach zagrożenia wykraczającego poza taryfikator.

Gdyby zapytać kierowców jak widzieli te sytuacje to pewnie odpowiedzieliby coś w stylu: jedzie jakiś debil w BMW i wali mi po oczach długimi więc poczekałem i przepuściłem go choć to ja miałem pierwszeństwo... Nie bagatelizuję tych manewrów ale nie dziwię się biegłemu, że nie doszukał się w tej sytuacji jakiegoś specjalnego zagrożenia katastrofą.

To może szybka jazda bo grzał ze dwie paczki? Tutaj też jest taki problem, że trzeba dokładnie określić jak szybko jechał. Trudno kogoś karać na podstawie nagrania, na dodatek jego własnego które nie wiadomo kiedy, na jakim urządzeniu zostało nagrane i jak zmontowane. Bardzo możliwe, że jest problem aby w ogóle o cokolwiek oskarżyć kierownika BMW na podstawie jego anonimowego nagrania.

Ponadto kara za szybką jazdę jest określona w taryfikatorze, trudno doszukiwać się innych paragrafów. Na dodatek jest taki feler, że sama prędkość nie powoduje wypadku więc przy ewentualnej kolizji z kimś jadącym 200 km/h ocenia się kto komu zajechał drogę, kto wymusił pierwszeństwo. Jadąc szybko i wyprzedzając wszystkich, skacząc między pasami ciężko jest wymusić pierwszeństwo bo zanim wyprzedzimy to jesteśmy już na właściwym pasie. Gdyby kierownik BMW w kogoś przywalił podczas "tetrisa" to bardzo prawdopodobne, że formalnie nie byłaby to jego wina ale kogoś kto mu zajechał drogę.

Bo to dobry kierowca jest? Dziwi mnie zachwyt wielu internautów nad umiejętnościami kierownika BMW. Nie dlatego, że tych umiejętności nie ma ale po prostu dlatego, że za wiele na tym nagraniu nie widać. Skręca w prawo i lewo, przyspiesza i hamuje ale to wszystko nijak nie wykracza poza standardowe wyposażenie M3. Może umie dobrze jeździć, może nie umie, ja nie wiem. Podejrzewam, że na początku na torze w Poznaniu dobrze radziłby sobie bo wiele osób ma najzwyklejsze obawy przed szybką jazdą i mocnym hamowaniem. On raczej nie ma. Jak jechałby później? Nie da się tego ocenić. Na nagraniu wszystkie zakręty przejeżdżał bardzo wolno i ostrożnie a większość jazdy to po prostu pałowanie na prostych kołach ze zmianami pasa.

BMW M3, znakomite auto, znakomity układ kierowniczy, znakomite zawieszenie, na moje oko to po prostu jedno z najlepiej jadących aut, także jadących biernie. Biernie czyli samo z siebie dobrze trzyma się drogi, trzeba naprawdę sporo przegiąć aby nim wydzwonić podczas zmiany pasa.

Tak na marginesie, to w sumie temat na oddzielny materiał. Na pytanie o miejsce na szybką jazdy mocnym autem są dwie odpowiedzi. Ci co mają słabe auto powiedzą, że jest bez sensu bo nie da się nimi nigdzie szybko jechać. Ci co mają mocne auto odpowiedzą, że wszędzie można nim szybko jechać. Błędnie oceniamy możliwości czyjegoś auta patrząc przez pryzmat naszego. Nam potrzeba autostrady aby dobrze się rozpędzić, innym wystarczy odcinek między światłami aby dobić do 200 km/h.

BMW M3 ma 420 KM, po co komu tak mocne auto? jak widać na nagraniu to bardzo często mocy mu jednak brakowało i mogłoby te M3 jechać trochę szybciej. Taki urok jazdy na prosto, czy to miejskiej czy autostradowej, że mocy nigdy za wiele. Gdyby pod maską było 100 KM więcej to byłoby tylko lepiej.

Zauważyliście jak auto jest dławione przez skrzynię automatyczną? Ja też nie zauważyłem, to tak przy okazji gdyby ktoś sądził, że taka skrzynia nie pozwala jechać i odbiera tzw. radość z jazdy. Kierownik M3 chyba będzie miał inne zdanie, może to kogoś przekona. W ogóle chyba jest to też temat dla socjologa bo przy okazji tej sprawy można było zaobserwować narodziny klasycznych fanboi, agresywnie broniących naszego bohatera przed krytyką innych. Pewnie dałoby się to jakoś powiązać z marką auta jakim jechał ale nie będę wyrokował :D

A i jeszcze zapytam, co mają do powiedzenia osoby które twierdzą, że szybka jazda w mieście jest bez sensu bo i tak spotkamy się na kolejnych światłach? ;)

Kto do tego momentu doczytał ten pewnie odniesie wrażenia, że nic nietypowego w tej jedzie nie zauważyłem, jazda jak jazda, nie ma o co afery robić. Oczywiście nie, ja bym zabierał już zabrane prawo jazdy, dowalał mandaty, konfiskował auta do trzeciego pokolenia wstecz za taką jazdę jaka została zaprezentowana od momentu 8:30 czyli szybkiej jazdy po ulicy w środku miasta, obok zaparkowanych samochodów, po ulicy ze zwykłymi przejściami dla pieszych. Dla mnie to było bardzo, bardzo słabe, żenująco słabe. W takiej sytuacji o kant tyłka można sobie obić mruganie długimi, rozglądanie się, dobre auto, hamulce i czy wszelakie środku ostrożności. W takiej sytuacji czyli gdy po prostu ktoś wyjdzie zza auta, wejdzie na przejście, wycofa nam pod maskę będą ogromne szanse na siarczystego dzwona, bez szans na jego uniknięcie z naszej strony.

Szybka jazda BMW M3 po Warszawie

Zapewne wiele osób nie zgodzi się z moim poglądem, tj. nie zauważy tutaj niczego szczególnego, bo też wiele "zwykłych" osób po prostu tak jeździ na co dzień. Do zabicia pieszego na pasach nie trzeba jechać 120 km/h a wystarczy już te 60 km/h zamiast 50 km/h. Jak w reklamie, fajna jest, podoba mi się, pokazuje sam środek problemu ale mam wrażenie, że i tak większość osób nie rozumie o co chodzi, jaką różnicę robi te 10 km/h.

Nie będę sprawdzał ile to osób już zginęło na naszych drogach od kiedy kierownik M3 siedzi w areszcie został zatrzymany (i już wypuszczony) ale na oko pewnie ze 300, rannych zostało kilka razy więcej. Nie uważam, że nic się nie stało a przeciwnie, w mojej ocenie najwięcej stało się gdy szybko jechał przez tą śródmiejską ulicę. "Niestety" nikt mu nie wlazł pod koła, nikogo nie potrącił więc i tutaj nie dostanie nic poza tym to co jest przewidziane w taryfikatorze. O ile w ogóle cokolwiek dostanie bo obstawiam, że wybryki z poniższego nagrania mu się upieką.

* * *

Komentarze (14) skocz na koniec

qwerty, 2014-07-18, 18:59
Jaką automatyczną? W BMW tylko X5 M i X6 M mają automaty. W pozostałych M, od zawsze, pojawiła się zautomatyzowana skrzynia. Jedno lub dwusprzęgłowa, w zależności od modelu. To tak tytułem sprostowania ;)
, 2014-07-18, 19:39
Ojtam ojtam... jak nie ma sprzęgła i nie trzema majtać lewarkiem to znaczy, że automat :)
xx, 2014-07-18, 20:20
Każda skrzynia ma sprzęgło. Nie koniecznie tylko takie samo jak w skrzyni manualnej :)
qwerty, 2014-07-19, 01:15
Nie oj tam, bo jest zupełnie inna zasada działania zautomatyzowanej i automatycznej przekładni. Automat nie ma sprzęgła, tylko konwerter momentu obrotowego, który działa zupełnie inaczej niż sprzęgło.
cra3y, 2014-07-19, 22:29
Qwerty - mają, te z funkcją LOCK-UP (następuje zasprzęglęnie napędu w konwerterze - pracuje wtedy bez uślizgu)

http://en.wikipedia.org/wiki/Torque_converter
szukaj: lock-up clutch

PS: dzisiejsze skrzynie AT bazujące na konwerterze są praktycznie wszystkie wyposażone w mechanizm LOCK-UP
qwerty, 2014-07-20, 02:25
Lock up jest od ładnej dekady w większości skrzyń. Co nie zmienia faktu, że działa to zupełnie inaczej niż sprzęgło w zwykłej skrzyni. Chcecie mieszać pojęcia? Proszę bardzo. Piszcie sobie, że s tronic to automat, zupełnie jak DKG BMW.
cra3y, 2014-07-20, 14:26
Przecież się nie czepiam różnicy między zautomatyzowanym manualem a skrzynią automatyczną (tą na konwerterze) i tutaj mam takie zdanie jak Ty.

Czepiam się braku sprzęgła (jak to nazwałeś) w skrzyniach AT na konwerterze. Napisałem, że jest i co robi (do czego służy).
qwerty, 2014-07-20, 20:23
Napisane zostało, że każda skrzynia automatyczna ma sprzęgło. Nie jest to prawdą. Istnieją automaty bez lockupu. Tylko z samym konwerterem. Amen.
cra3y, 2014-07-20, 20:52
.. których się dzisiaj w nowych autach nie stosuje.

Amen
stonka, 2014-07-21, 11:46
Prawda jest taka, że gość nagrał filmik, na którym zrobił to samo co robi codziennie 90% przedstawicieli handlowych w swoich Fiatach Panda (tylko oni trochę wolniej to robią z racji słabego auta). Szukanie na niego *haka* to wynik presji społecznej wynikającej przede wszystkim z zazdrości. Coś na zasadzie: *Jest bogaty, ma BMW i myśli, że mu wszystko wolno? O nie! Doniosę na niego!*. Ludzi bardzo drażni to gdy ktoś ma drogie auto i szybko jeździ. I nie chodzi tutaj o odpowiedzialność tylko o zwykłą zazdrośc, bo większośc z nich nie może sobie pozwolić ani na drogie auto, ani na szybką jazdę, bo mandat to często połowa ich miesięcznych zarobków. Prawda jest taka, że gdyby tym *odpowiedzialnym* ludziom dać M3 i worek pieniędzy to pewnie jeźddziliby dokładnie tak samo jak *Pan Żaba*.
Gdyby gościa skazali to będziemy mieli bardzo niebezpieczny precedens. Po 1. Będzie skazany na podstawie filmu, gdzie nie ma ŻADNYCH dowodów, kto był kierowcą. Nawet ciężko określić czy rzeczywiście na nagraniu jest BMW M3, bo widac tylko maskę auta. Na tej zasadzie każdy kto wrzuci filmik nagrany lub znaleziony gdzieś w sieci, będzie mógł być skazany, bo sąd może uznać, że osoba wrzucająca film nagrała samą siebie.
Po 2. Niebezpieczne jest to, że organy ścigania na siłę szukają jakiegoś *haka* na kierowcę. Jak nie uda się go ugryźć z tej strony to spróbujemy z innej strony. Jak nie uda się go skazać za filmik to nagle przypomnimy sobie o jakichś innych jego *wpadkach* i za nie go skażemy. Coś na zasadzie *Dajcie mi człowieka, a ja znajdę na neigo paragraf*.
Na koniec lekkie łapanie Spalacza za słówka.
Zawsze jak ktoś zarzucał Ci, że wygrywasz RS nie dzięki umiejętnościom tylko dzięki samochodwi, ktory *sam jedzie* to temu zaprzeczałeś. Teraz twierdzisz, że kierowca BMW nie koniecznie umie jeździć, bo BMW jedzie samo. ;)
, 2014-07-21, 12:17
@stonka, zacznę od czepiania się słówek :)

rzuć okiem jeszcze raz co o nim napisałem, napisałem, że na podstawie nagrania nie da się odpowiedzieć bo na nagraniu nie widać nic co bo dało się przełożyć na jazdę po torze... na moje oko na początku na torze w Poznaniu jechałby szybko ale jak szybko jechałby jako już bardziej zaawansowany kierowca? tego nie jestem w stanie ocenić... ja w A4 w Poznaniu wyprzedzałem auta pokroju M3 ale to wynikało tylko z tego, że kierowcy M3 słabo jechali na początku swojej *kariery* a tutaj sądzę, że jednak bym go nie wyprzedził już od jego początku bo zaprawienie w szybkiej jeździe ma... ale czy on by był w stanie jechać na miarę zaawansowanej amatorskiej jazdy M3? czyli robić czasy przynajmniej 1:55 no to tego nie wiem...

co do jazdy BMW to dalej twierdzę to co napisałem, że takie przyspieszanie, hamowanie, zmienianie pasa przy dużych prędkościach bez wypadnięcia z drogi to *standardowe wyposażenie BMW M3*... jeżeli w na tym nagraniu gdzieś tam by go majtnęło to ja bym to uznał za słabość konstrukcyjną auta bo na drodze to nie było żadnej okazji do majtnięcia...

w ogóle na nagraniu nie było momentu w którym miałby jechać na granicy przyczepności, czy miałby szybko przejechać jakiś zakręt, itp.. tak aby można było ocenić jak do tego się zabiera, jak ten zakręt przejeżdża...

no chyba, że oceniamy umiejętność jazdy w stylu *tetrisa* czyli skakania z pasa na pas, ale to tak jak powiedziałeś, każdy kto ma mocniejsze jest w stanie tak sobie jechać...

co do zazdrości to na moje oko jest ona mocno przereklamowana, tj. łamiący przepisy w drogich autach tak sobie myślą, że czepianie się ich wynika z tego, że inni im zazdroszczą a prawda jest taka, że ludzie czepiają się wszystkich o byle co ;) ja bym nawet obstawiał, że w oczach opinii społecznej mocnym i droższym autem można na więcej sobie pozwolić ;) więcej takim jest *wybaczane*...
V-maniak, 2014-07-22, 09:24
Bez przesady z tą zazdrością, często (jak nie najczęściej) widać na ulicach jak to właśnie kierowcy kilkunastoletnich aut, na które każdy może sobie pozwolić, jeżdżą na chama wciskając się na trzeciego, na podwójnej ciągłej, na wczesnym czerwonym itp. No chyba, że chodzi o zazdrość nie materialną a tę mentalną - że ktoś ma większe jaja od nas... tylko czy naprawdę jest coś godne zazdrości w tym, że np. stojąc na światłach przed skrzyżowaniem ktoś z pustego pasa do skrętu w lewo wciska się na zakorkowany pas do jazdy na wprost? Lub, że tuż przed przejazdem kolejowym stoi sobie na przeciwnym pasie i rusza nim szlabany podniosą się do końca? To jest po prostu zwykłe skur...ństwo.
Marcin, 2014-08-18, 02:12
Zgadzam się tesktem ale:

Przy ocenie wypadku prędkośc ma znaczenie i są takie wyroki.
Warszawa ul. Wołoska, okolice szpitalu MSWiA.

Zielone światło, kierowca bodajże Opla skręca w lewo, na przeciwko sunie sportowy mercedes, biegli okreslają prędkość na 150 km/h. Kierowca Opla wykonuje manewr, bo kierwoca Mercedesa był dla niego przy takiej prędkości niewidoczny, bo zasłaniał go samochod osobowy. Wypadek, gina dwie osoby z Astry i pieszy.

Wyrok skazujący, przełomowy dla polskiego sądwonictwa, bo dwie instancje orzekły, że mimo pierwszeństwa, przy takiej prędkości kierowca z pozycji podporzadkowanej nie mógl dostrzec tak jadącego auta i przy swoim manewrze nie mógł podejrzewać, że wyłoni się pędzacy mercedes. Odległość była na tyle duża, że biegli orzekli, że wystarczłoby bodajże 100km/h, żeby przy hamowaniu Opel skończył manewr a Mercedes wytracił prędkość do możliwości ominięcia badz zachamowania (środek lata - sucho.

Wyrok skazujący.

2. Sprawa - na szczęście są plany, żeby jazda z zabranym prawkiem była przestępstwem. Popieram.
, 2014-08-18, 13:48
@Marcin, racja, jak są ranni czy zabici to sprawa badana jest dokładnie bo z automatu idzie do sądu, czasami sprawy w sądach ciągną się latami, są odwołania, kolejni biegli, itd...

ale w typowej kolizji bez rannych przyjeżdża policja która nie ustala kto jak szybko jechał a jedynie wskazuje sprawców wg własnego uznania...
choć może jakby było 50 metrowe ślady hamowania to pewnie inaczej by patrzyli na kolizję ale jeżeli po prostu ktoś skakał szybko między pasami, tak szybko, że ktoś inny go nie zauważył i też zmienił pas no to nie widzę szans, aby wybronić się z takie sytuacji... tak jak sytuacja w 10:00 na nagraniu, gdy kierowca czarnego auta patrzył w lusterko to nie widział BMW a po chwili mu się ono tam władowało...

Napisz komentarz

Autor *

Strona

Komentarz *