Na torze (140) | Na drodze (96) | W garażu (94) | Wydarzenia (66) | Poza autem (34) | Testy aut (20) | Karting (16) | Testy (14) |

#postepyRobie: Sprawna jazda po mieście

Sprawna jazda po mieście NPCJ

Zamieszczam mój rozdział Niecodziennego Poradnika Codziennej Jazdy który przygotowywany jest wspólnie z innymi blogerami motoryzacyjnymi i Michałem Kościuszko.

Logo akcji Ergo Hestia postępyRobię małePoradnik przygotowywany jest ramach akcji #‎postępyRobię‬ zorganizowanej przez Ergo Hestia. Każdy z blogerów miał do opracowania jakiś temat związany z jazdą samochodem i teraz na poszczególnych blogach pojawiają się kolejne nasze rozdziały. Strefa Kulturalnej Jazdy pisał o tym jak jeździć aby nie utrudniać życia innym, Just Well Driven o prędkości w mieście i na trasie, Prentki o jeździe nocą, a Antomoto o komunikacji na drodze i zasadzie ograniczonego zaufania a Automotive o jeździe autostradą.



Kliknij i pobierze mój rozdział w formacie PDF: PDF ikonka #postepyRobie: Sprawna jazda po mieście



PS. Publikowałem już wcześniej na blogu roboczą wersję mojego rozdziału poradnika na podstawie której powstała wersja prawie ostateczna. Tam też znajduje się więcej uwag i wskazówek co do jazdy po mieście.

Komentarze (14) skocz na koniec

Dominik, 2015-02-24, 09:14
ERoGO hestia ;]


swoja droga to juz chyba z rok temu mialo byc...
, 2015-02-26, 11:32
W harmonogramu to w grudniu 2014.
Sandra, 2015-02-26, 14:30
Rzeczywiście premiera miała być wcześniej, ale warto poczekać jeszcze chwilę, bo całość jest tego warta!
dapo, 2015-03-03, 08:58
Z jednym się nie zgodzę: Ruszać szybko wtedy gdy wiemy że zaraz się zatrzymamy i znowu będziemy ruszać (czyli jazda w korku, małym lub większym). Niestety duża liczba kierowców ma problem z ruszaniem *w tempo* a nawet zaryzykowałbym stwierdzenie że więcej niż polowa kierowców ma z tym problem. Dlatego staram się zawsze ruszać bez zwłoki ale nie gonię tego auta przede mną za wszelką cenę jak wiem że zaraz stanie. Swoją drogą właśnie kierowc, którzy spóźniają się z ruszaniem potem gnają do przodu myśląc podświadomie, że muszą nadgonić a naprawdę potem okazuje się że zaraz muszę ostro hamować. Takie sytuacje po pierwsze są niebezpieczne a po drugie powodują właśnie że powstają pomiędzy pojazdami duże odległości podczas jazdy. (jeden nie może tak szybko przyśpieszyć drugi nie umie szybko ruszyć a inny boi się jak ktoś przed min szybko zahamuje i trzyma większy odstęp. Ja ruszając bez zwłoki ale nie goniąc auta z przodu często przez to nie muszę za chwilę wcale się zatrzymywać a jedynie lekko zwolnić. Oczywiście nie robię tak gdy jest szansa na przejechanie przez światła.
, 2015-03-03, 11:53
@dapo, zastanawiam się w ogóle o tym pisać bo to każdy rozumie inaczej...
mi chodziło o to, że jak w mieście, przy dużym ruchu rusza się tak powoli i turla bo *wiem, że i tak będę stał* to ci co są z tyłu to muszą tak samo się guzdrać i nie mogą skręcić w prawo czy lewo bo oni nie jadą w tym samym kierunku i za chwile nie będą stali...

na przykładzie...

Skrzyowanie różne keirunki

ktoś kto jedzie prosto (niebieska strzałka) i ma czerwone albo korek przed sobą to nie widzi sensu w szybszym dojeździe do skrzyżowania bo *i tam mam czerwone* wiec może się toczyć z prędkością 10 km/h z cichą nadzieją, że światła się zmienią... ale za sobą może mieć kierowców którzy nie jadą prosto tak jak on tylko wcześniej skręcaja w lewo (zielone strzałki, oddzielny pas do skrętu bez korka) i oni już dawno by pojechali ale muszą się też toczyć i ewentualnie czekać aż zapali się zielone światło i *ślimak* w końcu przyspieszy... nie chodzi tylko i skrzyżowania ale też skręty na posesje, do domów, sklepów, itd..

ja to pisałem w kontekście jazdy po mieście a sporo osób rozumie to jak jazdę w korku przed bramkami na autostradzie, gdzie każdy jedzie w tym samym kierunku i nie ma innej możliwości...
gość, 2015-03-05, 09:49
*podjeżdżajmy jak najbliżej pasów*
Najlepiej dynamicznie, żeby kierowcy za nami mogli szybciej przejechać, a piesi w popłochu uciekali z przejścia robiąc nam przejazd i upłynniając ruch.

*Nie poruszajmy się z prędkościami utrudniającymi jazdę innym. *
Kierowca jadący w mieście przepisowe 30-50km/h zdecydowanie utrudnia poruszanie się temu, który chciałby jechać 70-90km/h.

*zachowajmy nieduży dystans za poprzedzającym autem, nawet jeżeli wiąże się to z podjazdami co kilkanaście czy kilkadziesiąt metrów. *
W ten sposób oszczędzamy(?) zarówno sprzęgło, jak i paliwo, a więc i portfel i środowisko. A jak ktoś w nas wjedzie uszkodzony będzie nie tylko mój samochód, ale i ten przede mną, i przed nim, i przed nim ...

* Cały czas obowiązuje nas przepis nakazujący jazdę przy prawej krawędzi jezdni, czyli prawym pasem, o ile akurat nikogo nie wyprzedzamy
ani nie mamy zamiaru skręcać w lewo*
Dotyczy to również tych, którym się śpieszy i jadą znacznie powyżej dopuszczalnej prędkości. Jadący prawym pasem ma prawo zakładać, że pojazd widziany w lusterku na lewym pasie jedzie z co najwyżej maksymalną dopuszczalną prędkością.

* Objeżdżając rondo, możemy omijać zatory tworzące się przed skrętem w prawą stronę.* Jaki będzie efekt, gdy wszyscy skorzystają z tej rady? Oprócz prawoskrętu zablokowane zostanie całe rondo dla wszystkich pozostałych kierunków.

*jeżeli jeździmy agresywnie, przy każdej okazji
wyprzedzamy, przejeżdżamy na pomarańczowym, czyli jak
stereotypowy przedstawiciel handlowy w służbowym aucie, to
sprawdźmy, ile faktycznie na tym oszczędzamy czasu i ile tracimy
benzyny względem zupełnie spokojnej jazdy, nijak niewybijającej
się poza główny nurt na danej drodze. Bardzo możliwe, że gra nie
będzie warta świeczki, bo nadrobione pojedyncze minuty w porównaniu
ze zwiększonym spalaniem okażą się niewspółmiernie
kosztowne.*
Dobrze napisane, ale przeczy części z przedstawionych wcześniej w Poradniku zaleceń.
, 2015-03-05, 13:41
@gość, chyba jesteś takim czytenikiem *na NIE*, jak napiszę aby nie stawać 5 metrów przed przejściem bo to blokuje przejazd i aby podjechać jak najbliżej to możliwe i jeszcze dasz obrazek aby wszystko było jasne to Ty odpowiesz...

*Najlepiej dynamicznie, żeby kierowcy za nami mogli szybciej przejechać, a piesi w popłochu uciekali z przejścia robiąc nam przejazd i upłynniając ruch.*

jak piszę o prędkościach utrudniającym jazdę innym to wg Ciebie można utrudniać jazdę tylko tym co łamią przepisy bo tym co jadą przepisowo to wszystko jedno, że jadą 30 km/h przy ograniczeniu do 50... za te 30 km/h to obleje się egzamin na prawo jazdy właśnie z racji utrudniania jazdy innym kierowcom...

*W ten sposób oszczędzamy(?)* na wstępie napisałem, że oszczędzamy np. czas innych kierowców i właśnie w tym jest problem, że wielu kierowców nie widzi w tym sensu...

trzymanie odpowiednich dystansów też jest dobre na spadające meteoryty, im większy odstęp tym większe szanse, że uszkodzi mniej aut i my nie dostaniemy rykoszetem... racja?

*Jaki będzie efekt, gdy wszyscy skorzystają z tej rady?* nie martw się o to... jakbyś miał odrobinę woli do zrozumienia o co chodzi to byś zauważył albo wyczytał, że takie rozwiązanie jest najbardziej polecane gdy pas do skrętu jest cały zapchany i nie da się płynnie do niego wjechać a trzeba się zatrzymać i zablokować ruch za sobą...

*rzeczy części z przedstawionych wcześniej w Poradniku zaleceń*
komu przeczy temu przeczy... przeczytaj jeszcze raz tylko bez nastawienia *na nie* oraz bez dopowiadania sobie tego co nie zostało napisane...

wiesz, że z tego poradnika wywaliliśmy trochę treści właśnie z obawy, że czytelnicy będą *czepiali się* bo nie będzie im się chciało zrozumieć albo zrozumieją to po swojemu? teraz wychodzi na to, że najlepiej byłoby połowę treści usunąć bo pewnie dla wielu każde zalecenie *nie blokowania przejazdu*, czy *jazdy z prędkością utrudniającą ruch innym* jest z automatu rozumiane jako dostosowywanie swoje jazdy do ruchu kierowców łamiących przepisy i robienie wszystkiego aby piraci drogowi mieli łatwiejszy i swobodniejszy przejazd z jeszcze większymi prędkościami...
gość, 2015-03-08, 12:59
@Spalacz, oczywiście masz rację, jestem klientem *na nie*, dlatego pozwoliłem sobie podać elementy, z którymi się nie zgadzam wraz z uzasadnieniem. Naiwnie sądziłem, że komentarze są po to, aby wyrazić własne zdanie na temat prezentowanej treści. Rozumiem, że byłem w błędzie, komentarze są tylko po to, aby wychwalać treść i jego autora i się z nią zgadzać, bo w przeciwnym wypadku jest się *na nie*.

Oczywiście, poradnik jest wspaniały i wyjątkowy, wszyscy powinniśmy z niego korzystać, a będziemy żyć długo i szczęśliwie.
, 2015-03-08, 14:20
Dzięki za dobre słowo na temat poradnika, z treści Twoich uwag wynika, że się z nim niemal całkowicie zgadzasz poza tymi elementami z uzasadnieniem z... *nosa*. Z tego co widzę to merytorycznie możemy porozmawiać o objeżdżaniu ronda oraz o niewielkich odstępach od pojazdów.

Co do objeżdżania ronda to wytłumaczyłem, lepiej będzie jak objedziesz rondo i w ten sposób skręcisz w prawo niż zablokujesz pasy do jazdy prosto w oczekiwaniu aż ktoś Ciebie wpuści. Mógłbym napisać (i chyba pisałem) aby wpuszczać przed siebie wszystkich którzy właśnie tak stają i blokują innym przejazd ale wtedy pewnie byś się przyczepił tego zalecenia i zrównał je z cwaniakami co omijają zatory pasem do jazdy prosto i na końcu wciskają się na pas do skrętu w prawo z oczekiwaniem, że ktoś im ustąpi miejsca.

Co do dystansu to już tłumaczyłem, jak światła nie mają zielonej fali to nie mają i turlanie się z minimalnymi prędkościami po to aby za chwile przyspieszyć i znowu zwolnic, albo się zatrzymać bo znowu czerwone, nic nie pomaga a tylko wprowadza zamieszanie bo inni nie spodziewają się takiej jazdy a dwa, że blokuje skręt tym co są za nami.

Chętnie podyskutuję w komentarzach jak będziesz faktycznie uzasadniał swoje uwagi a nie dopowiadał coś czego nikt nie powiedział w tonie sugerującym, ze to wynika z poradnika. Po prostu teraz trochę trollujesz tymi pieszymi uciekającymi w popłochu czy równaniem prędkości utrudniającej jazdę innym czy blokowaniem lewego pasa z jazdą niezgodną z przepisami.
gość, 2015-03-09, 06:17
Przecież pochwaliłem podjeżdżanie pod przejście dla pieszych - podjeżdżając dynamicznie (żeby nie utrudniać ruchu samochodom za nami) i blisko (żeby nie utrudniać ruchu samochodom za nami) dajemy jasny przekaz pieszym, że nie warto wchodzić na przejście akurat przed naszym samochodem umożliwiając nam przejazd (żeby nie utrudnić ruchu samochodom za nami), na czym wszyscy w kolejce za nami skorzystają. Genialne w swojej prostocie, po prostu łączę proponowane przez Ciebie zasady poruszania się w jedną całość - więc o co ten foch?
Jeżeli do skrętu w prawo stoi 20 samochodów, bo droga wyjazdowa jest zablokowana, to kolejkowicze numer 18, 19 i 20 jeżeli objadą kolejkę i rondo to i tak staną (bo droga wyjazdowa jest zakorkowana) blokując rondo dla wszystkich innych kierunków. No ale *upłynnią* ruch, bo wyprzedzą 17 sąsiadów przed sobą, brawo za spryt.

Jeżeli moje argumenty są z *nosa*, to Twoim bliżej miejsca, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę, skoro już tak sobie merytorycznie słodzimy. Rozumiem, że skoro *bycie na nie* nie wystarczyło żeby mnie uciszyć to zaczęło się wyzywanie od trolli. Niecierpliwie czekam na kolejne *merytoryczne* argumenty :D
, 2015-03-09, 10:05
Myliłem się, nie jesteś *na nie* ale po prostu najzwyklej w interentach trollujesz.
gość, 2015-03-11, 05:59
Wolę być trollem, niż hipokrytą i drogowym cwaniakiem. Mamy wolny kraj, każdy może być kim chce :)
stonka, 2015-03-12, 13:33
@gość - Proponuję jak najszybciej rozpocząć naukę czytania ze zrozumieniem, bo widzę, że masz z tym ogromne problemy! Poza tym, proponuję również wsiąść czasem za kierownicę auta i pojechać gdzieś dalej niż raz w tygodniu do kościoła. Panie kierowco-teoretyku. ;)
V-maniak, 2015-03-12, 15:50
@Spalacz:
*trzymanie odpowiednich dystansów też jest dobre na spadające meteoryty, im większy odstęp tym większe szanse, że uszkodzi mniej aut i my nie dostaniemy rykoszetem... *

Mam nadzieję, że za tą ironią nie kryje się zalecenie do jazdy na zderzaku... ;) Dopiero garstka aut na drodze ma wbudowane radary i systemy automatycznie hamujące.
A póki co w Polsce obowiązuje zasada zachowania dwóch (a w gorszych warunkach 3 i więcej) sekund odstępu - bez znaczenia czy to zakorkowane miasto czy autostrada.

PS. meteoryt to meteor, który już spadł na ziemię, meteor z kolei to kamień z kosmosu, który jeszcze jest w powietrzu ;)

Napisz komentarz

Autor *

Strona

Komentarz *